- Przy wejściu jest ochrona, punkt do dezynfekcji rąk, badają temperaturę. W każdym sklepie jest miejsce do dezynfekcji. Nie odczuwałem jakiejś specjalnej potrzeby otwarcia sklepów. Jesteśmy tu po buty dla syna, który ma niestandardową stopę i ciężko teraz zamówić przez internet. Jest coraz cieplej potrzebne są np. sandały - mówi młody tata z Opola.

- Jest otwarty jeden lokal gastronomiczny. Wzięłam jedzenie na wynos. Wszystkie warunki bezpieczeństwa są spełnione, jedzenie jest zapakowane, podoba mi się - dodaje jedna z kobiet.

- Na terenie całego obiektu rozlokowaliśmy dozowniki z płynem do dezynfekcji rąk. Apelujemy jednak o rozsądne robienie zakupów, by nie były to wyjścia rekreacyjne - mówi Małgorzata Kucharczyk z centrum handlowego Turawa Park. - Te miejsca, które są częściej dotykane przez wszystkie osoby przebywające na terenie centrum są dezynfekowane kilka razy dziennie. Nasi najemcy udostępniają klientom rękawiczki jednorazowe.

- Poszczególne sklepy muszą zadbać o środki ochrony także dla pracowników i zapewnić właściwe odkażanie stref kasowych i właściwe odkażanie miejsc, gdzie klienci będą się przemieszczać oraz przymierzalnie, z których będą korzystać - dodaje Małgorzata Gudełajtis z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu.

Z centrów handlowych musiały zniknąć ławki, fotele czy doniczki. W przypadku stałej infrastruktury konieczna była informacja o zakazie korzystania z tych elementów.

Nadal zamknięte pozostają siłownie, bawialnie czy kina na terenie galerii.