"Zliberalizujemy przepisy". Samorządy krytycznie o budownictwie przy linii brzegowej
Zmiany w przepisach prawa miejscowego obiecał samorządowcom powiatu nyskiego marszałek województwa Andrzej Buła. Na spotkaniu radnych sejmiku w Nysie z burmistrzami i wójtami duże emocje wzbudziła sprawa zakazu budowy obiektów w odległości 100 metrów od linii brzegowej zbiorników wodnych.
Burmistrz Otmuchowa Jan Woźniak argumentował, że nie tylko hamuje to rozwój turystyki i zniechęca inwestorów, ale także wpływa na życie rodzin, które mają gospodarstwa w pobliżu rzek i jezior.
- To chore przepisy, odstraszają inwestorów, paraliżują rozwój turystyki, przeszkadzają także naszym mieszkańcom w ich życiowych wyborach i swobodnym gospodarowaniu prywatną własnością. Wszystkie decyzje budowlane, o jakie występują, przychodzą z adnotacją odmowną – mówi burmistrz Otmuchowa.
O zmiany prosił też radnych sejmiku i władze województwa starosta powiatu nyskiego Czesław Biłobran, który zna problem także jako mieszkaniec otmuchowskiej gminy. Do apelu przyłączyli się również inni wójtowie i burmistrzowie gmin.
Marszałek Andrzej Buła przyznał, że pierwsze takie sygnały dotarły do niego jeszcze przed dwoma laty, ale temat dopiero teraz staje się gorący. Powiedział Radiu Opole, że jest za liberalizacją prawa w tym zakresie, bowiem każdy przypadek powinien być oddzielnie analizowany.
- Nie wszystko przecież zagraża wałom przeciwpowodziowym czy bezpieczeństwu zbiorników retencyjnych. Dochodzimy do absurdów – mówi nam Buła.
Marszałek obiecał złagodzenie przepisów, a sprawa ma szansę na załatwienie jeszcze w tym roku.
- To chore przepisy, odstraszają inwestorów, paraliżują rozwój turystyki, przeszkadzają także naszym mieszkańcom w ich życiowych wyborach i swobodnym gospodarowaniu prywatną własnością. Wszystkie decyzje budowlane, o jakie występują, przychodzą z adnotacją odmowną – mówi burmistrz Otmuchowa.
O zmiany prosił też radnych sejmiku i władze województwa starosta powiatu nyskiego Czesław Biłobran, który zna problem także jako mieszkaniec otmuchowskiej gminy. Do apelu przyłączyli się również inni wójtowie i burmistrzowie gmin.
Marszałek Andrzej Buła przyznał, że pierwsze takie sygnały dotarły do niego jeszcze przed dwoma laty, ale temat dopiero teraz staje się gorący. Powiedział Radiu Opole, że jest za liberalizacją prawa w tym zakresie, bowiem każdy przypadek powinien być oddzielnie analizowany.
- Nie wszystko przecież zagraża wałom przeciwpowodziowym czy bezpieczeństwu zbiorników retencyjnych. Dochodzimy do absurdów – mówi nam Buła.
Marszałek obiecał złagodzenie przepisów, a sprawa ma szansę na załatwienie jeszcze w tym roku.