- Myśleliśmy, że już czwarty set, to będzie set końcowy. No ale my zawsze walczymy do końca i wiedzieliśmy, że ten tie-break będzie nasz i że złoto będzie po raz trzeci u nas. - Było grubo. Kibicowaliśmy w strefie kibica. Wrażenia niesamowite. Wszyscy przeszczęśliwi. Płacz na koniec. W sumie nawet mężczyźni płakali, więc to było bardzo wzruszające. - Powstali jak feniks z popiołów, naprawdę. Historia się tworzy na naszych oczach. Jestem dumny z miasta z Opolszczyzny. Duma mnie rozpiera. Trzeci raz z rzędu jestem tutaj i na pewno nie ostatni. - mówili reporterowi Radia Opole fani ZAKSY.

- Jesteśmy wdzięczni naszym kibicom, że tak kapitalnie dopingowali nas w Turynie i że witają nas również po powrocie do domu - powiedział Radiu Opole Marcin Janusz, rozgrywający ZAKSY

- Bardzo dziękujemy za świetna atmosferę i na meczu i tutaj teraz po przyjeździe, coś niesamowitego. W zeszłym sezonie nawet tak nie było, kiedy wygrywaliśmy również Ligę Mistrzów. To co się dzieje teraz, to coś niesamowitego. Trochę już poświętowaliśmy oczywiście, ale tak nie mamy siły, ale taki sukces, że trzeba świętować ile się da.

Przypomnijmy, że w sobotnim (20.05) finale Ligi Mistrzów w Turynie Grupa Azoty ZAKSA po meczu, który już przeszedł do historii polskiej siatkówki, pokonała Jastrzębski Węgiel 3:2. Zespół z Opolszczyzny jest pierwszą polską drużyną, który trzy razy wywalczył to najbardziej prestiżowe trofeum na Starym Kontynencie.