Miało być lekko, łatwo i przyjemnie, a okazało się, że gra reprezentacji Polski wołała o pomstę do nieba. Nie potrafiliśmy płynnie atakować, w grze z kontry pojawiały się niedokładności, a i w defensywie gra naszej drużyny pozostawała wiele do życzenia.

W drugiej połowie spotkania było nieco lepiej, ale i tak większość obserwatorów tego spotkania liczyło na zdecydowanie więcej w wykonaniu zawodników Patryka Rombla.

Polakom udało się awansować do kolejnej fazy grupowej polsko-szwedzkiego turnieju. Ta rozpoczyna się w środę. Zagramy w Krakowie, a naszymi przeciwnikami będą Hiszpanie, Czarnogórcy i reprezentanci Iranu.