Nie ma mocnych na trójkolorowych. Siatkarze ZAKSY awansowali do finału PlusLigi [ZDJĘCIA]
Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała we własnej hali Aluron CMC Wartę Zawiercie 3:1 (19:25, 25:21, 25:19 i 25:13) i awansowała do finału rozgrywek PlusLigi. Rywalem trójkolorowych w walce o mistrzostwo Polski będzie Jastrzębski Węgiel.
Drugi set rozpoczął się od skutecznego bloku Norberta Hubera. Za chwilę był już remis 1:1. W kolejnych akcjach obie drużyny twardo walczyły o każdy punkt. Set był bardzo zacięty. ZAKSA zaczęła budować przewagę dopiero w drugiej części seta. W dużej mierze było to możliwe za sprawą bardzo dobrej gry Wojciecha Żalińskiego, który zastąpił kapitana Aleksandra Śliwkę. W końcówce nie było już wątpliwości, kto jest lepszy na boisku. ZAKSA wygrała 25:21 i doprowadziła do remisu.
W kolejnej odsłonie niesieni dopingiem kibiców kędzierzynianie szybko wyszli na kilkupunktowe prowadzenie. ZAKSA w każdym elemencie gry prezentowała się bez zarzutu, co przełożyło się na prowadzenie 12:6. W dalszej części seta opolski zespół nadal prezentował wysoką jakość i ostatecznie bardzo pewnie zwyciężył 25:19.
Czwarta partia od początku była popisem gry naszego zespołu. Trójkolorowi dominowali wyraźnie w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Seta wygrali 25:13. Spotkanie 3:1 i awansowali do finału rozgrywek o mistrzostwo Polski.
- Początek w naszym wykonaniu nie był najlepszy, ale potem pokazaliśmy swoją siłę – mówi Wojciech Żaliński, jeden z bohaterów spotkania w ekipie ZAKSY. - Nasza drużyna zawsze charakteryzowała się tym, ze gramy zespołowo. Dzisiaj może w pierwszym secie trochę tego brakowało. Byliśmy spięci,a le potem ZAKSA stała się ZAKSĄ. Jesteśmy tylko ludźmi znaliśmy ciężar tego meczu. Wiedzieliśmy, że nie ma drugiego wyjścia i albo dzisiaj wygramy i zrealizujemy cel, albo będziemy rozczarowani. To mogło mieć znaczenie, że nie graliśmy najlepiej. Cieszę się, że szybko uzyskaliśmy ten pozytywny flow i że graliśmy, tak jak gramy zwykle.
- Cieszymy się, że awans przypieczętowaliśmy przy naszych fantastycznych kibicach – dodaje Kamil Semeniuk, MVP spotkania. - Fantastyczna sprawa. Jesteśmy w finale. Mamy już ten srebrny medal. Myślę, że już jest drobny sukces, bo naprawdę ten sezon jest ciężki. Staramy się na każdym polu dojść, jak najdalej. Jesteśmy cały czas w grze o złoty medal. Zrobimy wszystko, aby to mistrzostwo Polski przywieść do Kędzierzyna.