Futsalowa reprezentacja Polski walczyła w Opolu o EURO 2022
Polscy futsaliści po pełnym zwrotów akcji meczu zapewnili sobie awans do przyszłorocznych Mistrzostw Europy. W ostatnim spotkaniu grupy 8. eliminacji Polacy podejmowali w Opolu swoich południowych sąsiadów.
Czesi bardzo szybko poczuli się w Opolu jak w domu, a biało-czerwonych już w pierwszych dwóch próbach uratowało szczęście. Nie można jednak na nim polegać przez cały mecz. W trzeciej minucie Janovsky mocno uderzył po ziemi, piłka po słupku i niestety w naszej bramce. Kubeł zimnej wody znad Wełtawy podziałał na podopiecznych Błażeja Korczyńskiego motywująco. W siódmej minucie po prostej stracie rywala piłkę do czeskiej bramki z bliskiej odległości skierował zawodnik Dremana Opole Komprachcice Krzysztof Elsner.
Samo wyrównanie po słabym początku biało-czerwonym nie wystarczyło. W 10. minucie piłka ponownie trafiła między słupki po strzale, który wykonał Michał Kubik i rykoszecie po odbiciu od Drozda, który zmylił golkipera przyjezdnych. Na tym jednak Polacy nie poprzestali. W 12. minucie płasko w pole karne zagrał Sebastian Leszczak, a Michał Marek podwyższył prowadzenie biało-czerwonych. Niecałe osiem minut przed końcem pierwszej połowy swoje winy odkupił jednak Drozd, który uderzył mocno tuż pod poprzeczką bramki bronionej przez Łukasza Błaszczyka. Gdy biało-czerwoni myślami byli już przy przerwie strzałem z dystansu w 18. minucie popisał się Koudelka, piłka odbiła się od Kriezela i wpadła do naszej bramki.
W drugiej części przez długi czas drużyny szukały swoich okazji. W 25. minucie to poszukiwanie skutecznie zakończył Seidel, dając Czechom prowadzenie 4:3 po uderzeniu zza zasłony. Na odpowiedź nie kazał długo czekać Sebastian Leszczak. W minutę trafił dwukrotnie dając biało-czerwonym prowadzenie 5:4.
Tomasz Kriezel miał na trzy i pół minuty przed końcem meczu jeszcze jedną okazję, ale został sfaulowany przed bramką gości, a sędzia wskazał na rzut karny. Ten wykorzystał Leszczak, a chwilę później trafił jeszcze Tomasz Lutecki i praktycznie zapewnił Polakom awans na Euro. Do naszej bramki trafił jeszcze Resetar, a na sekundy przed syreną jeszcze raz gola zdobył Sebastian Leszczak. Polska zwyciężyła 8:5 i pojedzie na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
- Wszyscy przyłożyli cegiełkę do tego dzisiejszego meczu - mówi Błażej Korczyński, selekcjoner reprezentacji. - Wolałbym dla swojego zdrowia spokojniejsze mecze, natomiast dla kibiców i całego futsalu spotkanie było bardzo fajne. Były emocje, zwroty akcji, raz my prowadziliśmy, raz oni, raz my, raz oni. Na całe szczęście w ostatecznym rozliczeniu to my jesteśmy tą drużyną zwycięską i jedziemy na EURO. Czesi to jest bardzo dobry zespół i musimy pamiętać, że jadą teraz na Mistrzostwa Świata. To szósta drużyna Europy, a to jeszcze bardziej nas cieszy, że z rywalem, który zawsze psuł nam krwi i pokonywał na Turnieju Wyszehradzkim, w decydującym momencie na własnym terenie postawiliśmy na swoim. To bardzo cieszy i jesteśmy niezwykle szczęśliwi - dodał.
Samo wyrównanie po słabym początku biało-czerwonym nie wystarczyło. W 10. minucie piłka ponownie trafiła między słupki po strzale, który wykonał Michał Kubik i rykoszecie po odbiciu od Drozda, który zmylił golkipera przyjezdnych. Na tym jednak Polacy nie poprzestali. W 12. minucie płasko w pole karne zagrał Sebastian Leszczak, a Michał Marek podwyższył prowadzenie biało-czerwonych. Niecałe osiem minut przed końcem pierwszej połowy swoje winy odkupił jednak Drozd, który uderzył mocno tuż pod poprzeczką bramki bronionej przez Łukasza Błaszczyka. Gdy biało-czerwoni myślami byli już przy przerwie strzałem z dystansu w 18. minucie popisał się Koudelka, piłka odbiła się od Kriezela i wpadła do naszej bramki.
W drugiej części przez długi czas drużyny szukały swoich okazji. W 25. minucie to poszukiwanie skutecznie zakończył Seidel, dając Czechom prowadzenie 4:3 po uderzeniu zza zasłony. Na odpowiedź nie kazał długo czekać Sebastian Leszczak. W minutę trafił dwukrotnie dając biało-czerwonym prowadzenie 5:4.
Tomasz Kriezel miał na trzy i pół minuty przed końcem meczu jeszcze jedną okazję, ale został sfaulowany przed bramką gości, a sędzia wskazał na rzut karny. Ten wykorzystał Leszczak, a chwilę później trafił jeszcze Tomasz Lutecki i praktycznie zapewnił Polakom awans na Euro. Do naszej bramki trafił jeszcze Resetar, a na sekundy przed syreną jeszcze raz gola zdobył Sebastian Leszczak. Polska zwyciężyła 8:5 i pojedzie na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy.
- Wszyscy przyłożyli cegiełkę do tego dzisiejszego meczu - mówi Błażej Korczyński, selekcjoner reprezentacji. - Wolałbym dla swojego zdrowia spokojniejsze mecze, natomiast dla kibiców i całego futsalu spotkanie było bardzo fajne. Były emocje, zwroty akcji, raz my prowadziliśmy, raz oni, raz my, raz oni. Na całe szczęście w ostatecznym rozliczeniu to my jesteśmy tą drużyną zwycięską i jedziemy na EURO. Czesi to jest bardzo dobry zespół i musimy pamiętać, że jadą teraz na Mistrzostwa Świata. To szósta drużyna Europy, a to jeszcze bardziej nas cieszy, że z rywalem, który zawsze psuł nam krwi i pokonywał na Turnieju Wyszehradzkim, w decydującym momencie na własnym terenie postawiliśmy na swoim. To bardzo cieszy i jesteśmy niezwykle szczęśliwi - dodał.