Świadomi stawki spotkania, gospodarze od początku próbowali ofensywnych rozwiązań. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 8. minucie niebiesko-czerwoni mieli kapitalną okazję do zdobycia gola. Z rzutu wolnego w pole karne precyzyjnie dośrodkował Krzysztof Janus, a zamykający akcję Hubert Sobol z kilku metrów trafił piłką w poprzeczkę. Ta sytuacja obudziła przyjezdnych. Zagłębie na dłuższy moment uzyskało przewagę i obrońcy Odry, kilka razy byli zmuszeni kasować jej ataki przed, albo już w polu karnym. Odra otrząsnęła się w 27. minucie, kiedy to szczęścia za pola karnego próbował Tomas Mikinic. Niestety jego uderzenie było niecelne. Minutę później strzał w światło bramki oddał Hubert Sobol. Co nie udało się Odrze, udało się Zagłębiu. Szybką akcję prawą stroną sfinalizował strzałem przy słupku Fabian Piasecki i goście w 32. minucie objęli prowadzenie.

Po zmianie stron, Odra bardzo szybko doprowadziła do wyrównania. W 52 min. gospodarze mieli rzut wolny przed polem karnym. Po uderzeniu piłka odbiła się od słupka i wróciła na boisko. Najszybciej do futbolówki dobiegł Dawid Błanik i bez problemów pokonał bramkarza Zagłębia.

W dalszej części spotkania zawodnicy trenera Piotra Plewni ambitnie dążyli do zdobycia kolejnego gola. W 86 min. w polu karnym faulowany był Tomas Mikinic i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Szymon Skrzypczak, ale jego słaby strzał w sam środek bramki bez problemu obronił golkiper z Sosnowca i mecz ostatecznie zakończył się podziałem punktów.

- Zbyt duża presja nie pozwoliła nam sięgnąć po trzy punkty - mówił na konferencji prasowej Piotr Plewnia, szkoleniowiec Odry. - Niestety strach nam patrzy w oczy. Jak ten strach jest, to nie potrafimy grać w piłkę. Jak go nie ma, to potrafimy grać w piłkę. Wiem jedno, że jeżeli zagramy takie mecze jak z Arką Gdynia i takie jak drugą połowę na Chrobrym, czy dzisiaj, to będziemy punktować, to jest naturalne, więcej niż pewne - dodaje szkoleniowiec.