Odra Opole jak wytrawny bokser. Jeden cios i wygrana
Gdyby patrzeć na statystyki posiadania piłki i oddanych strzałów, to dziś (23.08) z Oleskiej trzy punkty wywiózłby Raków Częstochowa. W piłce jednak chodzi o skuteczność, a tą wykazała się Odra, która zwyciężyła 1:0.
Od początku starcia beniaminków Nice pierwszej ligi inicjatywa była po stronie gości z Częstochowy. W pierwszej połowie Raków absolutnie zdominował Odrę. Częściej utrzymywał się przy piłce, prezentował dojrzały futbol i kilkukrotnie zagroził bramce Tobiasza Weinzettela.
Podobnie było po zmianie stron aż do 62. minuty. Wówczas na boisku pojawił się Tomasz Wepa. Minutę później pomocnik Odry odebrał piłkę na połowie rywala, dośrodkował w pole karne. Tam ładnie piłkę Marcinowi Wodeckiemu wyłożył Filip Żagiel i nasz pomocnik technicznym strzałem nie dał szans Mateuszowi Lisowi.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe. Odra broniła się momentami całą jedenastką na własnym polu karnym. Jeszcze w doliczonym czasie gry bardzo mocne uderzenie Krystiana Wójcika fenomenalną interwencją zatrzymał Weinzettel i Odra mogła cieszyć się z trzech punktów.
- Udała nam się jedna konkretna akcja i z tego należy się cieszyć - mówi strzelec bramki Marcin Wodecki. - Nikt na pewno nie będzie pamiętał jakie to było spotkanie, tylko kto wygrał. Na to trzeba patrzeć, bo musimy zdobywać punkty obojętnie w jaki sposób. Zdobyliśmy bramkę, trzy punkty, drużyna walczyła do końca mimo tego, że nie wychodziło w niektórych sytuacjach, ale taka jest piłka.
Odra po 5. kolejkach ma 10. punktów na koncie.
Podobnie było po zmianie stron aż do 62. minuty. Wówczas na boisku pojawił się Tomasz Wepa. Minutę później pomocnik Odry odebrał piłkę na połowie rywala, dośrodkował w pole karne. Tam ładnie piłkę Marcinowi Wodeckiemu wyłożył Filip Żagiel i nasz pomocnik technicznym strzałem nie dał szans Mateuszowi Lisowi.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe. Odra broniła się momentami całą jedenastką na własnym polu karnym. Jeszcze w doliczonym czasie gry bardzo mocne uderzenie Krystiana Wójcika fenomenalną interwencją zatrzymał Weinzettel i Odra mogła cieszyć się z trzech punktów.
- Udała nam się jedna konkretna akcja i z tego należy się cieszyć - mówi strzelec bramki Marcin Wodecki. - Nikt na pewno nie będzie pamiętał jakie to było spotkanie, tylko kto wygrał. Na to trzeba patrzeć, bo musimy zdobywać punkty obojętnie w jaki sposób. Zdobyliśmy bramkę, trzy punkty, drużyna walczyła do końca mimo tego, że nie wychodziło w niektórych sytuacjach, ale taka jest piłka.
Odra po 5. kolejkach ma 10. punktów na koncie.