Wicemarszałek Roman Kolek, który przeczytał fragment "Katarynki", uważa, że słabe statystyki czytelnictwa wynikają z szalejącego postępu mediów elektronicznych.

- Pismo obrazkowe stało się najbardziej przemawiające do wyobraźni. Różnego rodzaju memy przedstawiają rzeczywistość w sposób prawidłowy lub sfałszowany. Jeżeli tak jest, każdy sięgający do tego rodzaju mediów naraża się również na wszelkiego rodzaju akcenty hejtowe. Stąd jest bardzo blisko do frustracji oraz różnego rodzaju zaburzeń psychicznych. Myślę więc, że promowanie dobrych pozycji literatury ma swoje znaczenie.

Rafał Rippel, wicedyrektor ds bibliotecznych RZPWE, zaznacza, że choć spada liczba fizycznych wizyt w Pedagogicznej Bibliotece Wojewódzkiej, wyraźnie rośnie ruch w sieci.

- Czasy multimedialne, czyli każdy z nas chodzi ze smartfonem w kieszeni i korzysta z tabletów mających dostęp do internetu. Każdy poszukuje tam również książek. Poprzez chociażby tę statystykę widzimy bardzo mocno, że ruch przenosi nam się z fizycznego używania książki do sieci. Z tego wynika coraz szersza oferta Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej. Kierujemy ją do wszystkich chcących korzystać z książek w sieci.

Izabela Bober i Jan Zawadzki, uczniowie klasy o profilu dyplomatycznym, mówią o swoich preferencjach czytelniczych.

- Niektórzy bardzo lubią czytać książki, a są takie osoby jak ja, które bardziej wolą na przykład komiksy. Moim zdaniem, medium czy forma przedstawienia historii nie wpływa jakkolwiek na jej przekaz czy głębię - ocenia Izabela.

- Z pewnością czytamy dużo prozy - wszelakich powieści – choć ostatnio izraelski pisarz Harari zdobywa dużą popularność, pisząc książki w rodzaju esejów - dodaje Jan.

Według raportu Biblioteki Narodowej, w ubiegłym roku 37 procent Polaków przeczytało co najmniej jedną książkę.