Piknik niepodległościowy w Opolu. Był polonez, rogale marcińskie i opolskie służby [ZDJĘCIA]
Uroczysty polonez zainaugurował piknik niepodległościowy w centrum Opola. Mieszkańcy mogli między innymi zapoznać się z ofertą wstąpienia do wojska, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie i wziąć udział w quizie wiedzy patriotycznej.
- To jest specjalistyczny samochód o ratownictwa chemiczno-ekologicznego. On jest niespotykany, bo niewiele jest okazji do zobaczenia takiego samochodu – mamy dwa takie w całym województwie. Ludzie przychodzą i pytają, ile on ma wody. Odpowiadamy, że nie ma jej wcale. Jest dużo sprzętu, pomp i ubrań na kwasy czy na gazy. To jest samochód jedyny w swoim rodzaju.
W otwarciu pikniku brał udział między innymi marszałek Szymon Ogłaza, którego nasz reporter Witold Wośtak zapytał, czym jest dzisiejszy patriotyzm.
- To jest rzecz indywidualna. Dla jednych to będzie manifestowanie swojego przywiązania i miłości poprzez noszenie biało-czerwonych barw, tak jak dzisiaj. Dla innych to jest codzienna praca na rzecz budowania naszej ojczyzny, a dla jeszcze kolejnej grupy to jest na przykład możliwość zaciągnięcia się do Wojsk Obrony Terytorialnej.
Zapytaliśmy mieszkańców, z czego jako Polacy możemy być dzisiaj dumni i jak obecnie rozumieć patriotyzm.
- Dzisiaj wyraża się patriotyzm między innymi przez udział w tego typu imprezach. Ja bym dodała, żeby pokazywać wartości patriotyczne również swoim zachowaniem. Oby młodzi ludzie przyjmowali je naturalnie i uznawali za swoje. To powinno być manifestowane w różnych sytuacjach, kiedy trzeba wyrazić dobrą emocję związaną z patriotyzmem.
- Możemy być dumni przede wszystkim z niepodległości, bo obecnie na pewno nie z jedności. Chcielibyśmy być jednym narodem i powinniśmy zrobić wszystko, żeby być jednością i stać murem za naszą polskością.
Stoiska jednostek wojskowych także cieszyły się dużym zainteresowaniem uczestników pikniku. Można było zapoznać się między innymi z działalnością 10. Opolskiej Brygady Logistycznej i Wojsk Obrony Terytorialnej. Zwłaszcza dzieci były zafascynowane mundurami, dlatego żołnierze chętnie pozowali do zdjęć z najmłodszymi.
Nie mniejszą atrakcją dla dzieci były natomiast szczudlarki Teatru "Epidemia" z Mysłowic. Jedna w epokowej sukni mówi, że czuje się na szczudłach jak na własnych nogach.
- Nie ma jakiejkolwiek różnicy – po prostu jesteśmy wyżej. Wiadomo, że czasami zmęczenie daje się we znaki, ale dajemy radę i ogólnie jest w porządku. Żeby było na szczudłach bezpiecznie i żeby można wyjść do ludzi, zwłaszcza do dzieci podbiegających i chcących dotknąć, potrzeba minimum trzydziestu godzin chodzenia pod okiem instruktora. Po takim czasie każdy szczudlarz czuje się na tyle dobrze, że może wyjść do ludzi.
Witold Wośtak pytał uczestników, w jaki sposób przekazywać patriotyzm młodemu pokoleniu oraz czym jest patriotyzm dla nastolatków.
- Jeżeli patriotyzm zanika w szkole czy w mediach, jak można pokazać inaczej patriotyzm? Wiadomo, że rola rodzica jest najważniejsza, bo trzeba przekazywać wartości, chodzić na podobne święta i rozmawiać o tym. Jeśli jednak przykład nie idzie z samej góry, myślę, że to w końcu będzie zanikać. Uważam, że mamy jakąś spuściznę od lat. To jest nasza kultura, nasi przodkowie i należałoby to jak najbardziej pielęgnować.
- Młode pokolenie rozumie patriotyzm głównie tak, żeby reprezentować na przykład swój kraj na międzynarodowych zawodach i być dumnym z reprezentowania swojej ojczyzny. Jako Polacy możemy być dumni właśnie z dyscyplin sportowych oraz tego, jak Polacy rozwijają się pod różnymi względami.