Głuchołazy po powodzi. Kontrowersyjny pomysł budowy kanału ulgi
Pogłębienia Białej Głuchołaskiej i potoków, budowy wałów rzecznych oraz kanału ulgi domagają się mieszkańcy gminy Głuchołazy. Inicjatorzy dzisiejszego (06.11) spotkania chcą w listopadzie zorganizować konferencję poświęconą ochronie przeciwpowodziowej terenów zalanych przez wielką wodę. W zebraniu uczestniczyło kilka osób z gminy Głuchołazy m.in. poszkodowani przez powódź.
- Potok Bodzanowski został uprzątnięty przez Bundeswehrę, ale nie został pogłębiony - wskazuje Dariusz Kozdraś, mieszkaniec okolic Bodzanowa. – Ludzie mają wodę w piwnicach, budynki i posadzki zaczynają pękać. Najważniejsza kwestia to ochrona przeciwpowodziowa na rzece Biała Głuchołaska od samych Czech, przez Głuchołazy po Markowice i o to walczymy. Zapraszam do Bodzanowa, żeby zobaczyć, gdzie przerwał się wał. To wygląda, jakby ktoś rzucił bombę. My się boimy zimy, wiosny roztopów, co będzie dalej.
- Jesteśmy zdeterminowani, aby zostały podjęte skuteczne działania ochrony przeciwpowodziowej - mówi Piotr Trembecki z Towarzystwa Zdrojowego w Głuchołazach. - Mamy przykład po 1997 roku budowy kanału ulgi dla Opola. W niedawnej powodzi jego mieszkańcy nie ucierpieli. Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest właśnie budowa kanału ulgi. Prowadziłby z pogranicza Głuchołaz i Mikulowic w kierunku Wilamowic Nyskich, zbiornika nyskiego i odciążałby miasto od fali powodziowej.
Pomysł budowy kanału ulgi kwestionuje Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz.
– Jako inżynier mam problem, aby wyobrazić sobie bajpas, gdzie woda płynie pod górę kilkadziesiąt metrów – uważa samorządowiec. – Nie spotkałem się z takimi rozwiązaniami. Co innego kanał ulgi, gdy teren jest na tym samym poziomie. Natomiast mamy rzekę górską otoczoną wyżynami na kilkadziesiąt metrów. Być może w tym tygodniu będzie spotkanie z prezesem Wód Polskich i określenie harmonogramu docelowej przebudowy rzeki Białej Głuchołaskiej, żeby była bezpieczna.
Społeczni inicjatorzy spotkania w Głuchołazach planują 23 listopada zorganizować konferencji nt. ochrony przeciwpowodziowej i bezpieczeństwa w gminach Nysa i Głuchołazy. Liczą, że pojawią się również przedstawiciele Wód Polskich, samorządów lokalnych i rządu.
- Jesteśmy zdeterminowani, aby zostały podjęte skuteczne działania ochrony przeciwpowodziowej - mówi Piotr Trembecki z Towarzystwa Zdrojowego w Głuchołazach. - Mamy przykład po 1997 roku budowy kanału ulgi dla Opola. W niedawnej powodzi jego mieszkańcy nie ucierpieli. Najbardziej rozsądnym rozwiązaniem jest właśnie budowa kanału ulgi. Prowadziłby z pogranicza Głuchołaz i Mikulowic w kierunku Wilamowic Nyskich, zbiornika nyskiego i odciążałby miasto od fali powodziowej.
Pomysł budowy kanału ulgi kwestionuje Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz.
– Jako inżynier mam problem, aby wyobrazić sobie bajpas, gdzie woda płynie pod górę kilkadziesiąt metrów – uważa samorządowiec. – Nie spotkałem się z takimi rozwiązaniami. Co innego kanał ulgi, gdy teren jest na tym samym poziomie. Natomiast mamy rzekę górską otoczoną wyżynami na kilkadziesiąt metrów. Być może w tym tygodniu będzie spotkanie z prezesem Wód Polskich i określenie harmonogramu docelowej przebudowy rzeki Białej Głuchołaskiej, żeby była bezpieczna.
Społeczni inicjatorzy spotkania w Głuchołazach planują 23 listopada zorganizować konferencji nt. ochrony przeciwpowodziowej i bezpieczeństwa w gminach Nysa i Głuchołazy. Liczą, że pojawią się również przedstawiciele Wód Polskich, samorządów lokalnych i rządu.