Powódź zabrała im wszystko, ale nie nadzieję. Rodzice 7-letniej Oli walczą o szansę na rehabilitację córki [FILM, ZDJĘCIA]
Choć znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji, to nie chcieli nikogo prosić o pomoc. Rodzice 7-letniej Oli z Bodzanowa, która cierpi na padaczkę lekooporną, próbują podnieść się po wrześniowej powodzi. Kataklizm całkowicie zniszczył wnętrze ich domu, w tym pokój Oli wraz ze sprzętem rehabilitacyjnym.
Ola urodziła się zdrowa. Na padaczkę lekooporną zachorowała w czwartym miesiącu życia. 7-latka była w śpiączce tiopentalowej, ale udało się ją wybudzić. Obecnie dziecko nie mówi, jest na stałych lekach przeciwpadaczkowych i wymaga regularnej rehabilitacji.
- Powódź w jednej chwili zniszczyła wszystko, na co pracowaliśmy kilka lat - mówi Wiola Bogusławska, mama Oli. - Jest to trudny czas, ale staramy się to wszystko wyremontować, żeby przywrócić do normalności, do funkcjonowania, żeby córka miała jak najlepsze warunki do codziennej rehabilitacji. Nie chcieliśmy za bardzo zakładać zbiórki, bo chcieliśmy dać radę sami to wszystko wyremontować, ale jednak te koszty przekraczają nasz budżet.
Podporą rodziny stara się być tata Oli, pan Marcin. To on wykańczał wnętrze domu i przystosowywał pokój Oli pod jej potrzeby. Była to niemalże mała sala rehabilitacyjna, wyposażona w odpowiedni sprzęt. Niestety, w kilka chwil woda zabrała wszystko. Ojciec dziecka nie traci jednak nadziei.
- Odbudowanie tego trochę potrwa, jestem generalnie tego zdania, że ja sam praktycznie wszystko robię i dam sobie z tym radę. No wiadomo, Olcię trzeba jakoś tutaj na dół sprowadzić, żeby miała normalne warunki do ćwiczeń, do rehabilitacji, do jakiegoś codziennego, normalnego życia. Dziecko ma się coraz lepiej, ostatnio już też powiedziała swoje imię "Ola", także człowiekowi się lepiej robi, bo jesteśmy tutaj dobrej myśli i myślę, że to wszystko idzie w dobrym kierunku.
Z pomocą rodzinie przychodzą wolontariusze i sąsiedzi, którzy ich znają. W tej chwili potrzebne są jednak pieniądze, aby jak najszybciej odbudować pokój Oli i ponownie przystosować go do niezbędnej rehabilitacji.
W przypadku chęci pomocy można kontaktować się z mamą Oli pod numerem telefonu 570 107 085. Jest też prowadzona zbiórka pod linkiem: https://pomagam.pl/dyhtkd
- Powódź w jednej chwili zniszczyła wszystko, na co pracowaliśmy kilka lat - mówi Wiola Bogusławska, mama Oli. - Jest to trudny czas, ale staramy się to wszystko wyremontować, żeby przywrócić do normalności, do funkcjonowania, żeby córka miała jak najlepsze warunki do codziennej rehabilitacji. Nie chcieliśmy za bardzo zakładać zbiórki, bo chcieliśmy dać radę sami to wszystko wyremontować, ale jednak te koszty przekraczają nasz budżet.
Podporą rodziny stara się być tata Oli, pan Marcin. To on wykańczał wnętrze domu i przystosowywał pokój Oli pod jej potrzeby. Była to niemalże mała sala rehabilitacyjna, wyposażona w odpowiedni sprzęt. Niestety, w kilka chwil woda zabrała wszystko. Ojciec dziecka nie traci jednak nadziei.
- Odbudowanie tego trochę potrwa, jestem generalnie tego zdania, że ja sam praktycznie wszystko robię i dam sobie z tym radę. No wiadomo, Olcię trzeba jakoś tutaj na dół sprowadzić, żeby miała normalne warunki do ćwiczeń, do rehabilitacji, do jakiegoś codziennego, normalnego życia. Dziecko ma się coraz lepiej, ostatnio już też powiedziała swoje imię "Ola", także człowiekowi się lepiej robi, bo jesteśmy tutaj dobrej myśli i myślę, że to wszystko idzie w dobrym kierunku.
Z pomocą rodzinie przychodzą wolontariusze i sąsiedzi, którzy ich znają. W tej chwili potrzebne są jednak pieniądze, aby jak najszybciej odbudować pokój Oli i ponownie przystosować go do niezbędnej rehabilitacji.
W przypadku chęci pomocy można kontaktować się z mamą Oli pod numerem telefonu 570 107 085. Jest też prowadzona zbiórka pod linkiem: https://pomagam.pl/dyhtkd