Opole chce pomóc gminom, które zalała wielka woda. "Kto jak nie my, my to rozumiemy"
Pomoc o wartości 2,5 miliona złotych przeznaczy Opole dla poszkodowanych w powodzi.
- Chodzi o to, żeby dosprzętowić, ale nie mówić konkretnie gminom, jaki to sprzęt, żeby one same zadecydowały, więc przekazujemy pieniądze dla siedmiu gmin z województwa. Natomiast z Funduszu Odbudowy, który wynosi milion złotych, będziemy decydować w ciągu roku po rozmowach z gminami, na co te pieniądze przekazać. Bo ten charakter pomocy jest bardzo różnorodny - mówi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
We współpracy z kuratorium oświaty organizowane będą zielone szkoły.
- Ważne jest to, że chcemy wspomóc dzieci, żeby pojechały na zielone szkoły. 200 dzieciaków z województwa pojedzie do Wisły i będą mogły się tam uczyć i odpocząć od tej trudnej sytuacji - mówi Barbara Kamińska, przewodnicząca Rady Miasta Opola.
O przekazaniu pieniędzy zdecydowali radni na dzisiejszej sesji. Decyzję podjęto jednogłośnie.
- Oczywiście kwota będzie zawsze za mała, bo jest potrzebna bardzo duża pomoc. Apelujemy więc do samorządów, bo wsparcie centralne już płynie. Solidarność jest ważna - mówi Łukasz Sowada, przewodniczący klubu radnych prezydenta.
- Ważny element to kontenery socjalne, które przekażemy gminom – mówi Przemysław Pospieszyński, szef klubu PO. - One służyły lekarzom podczas COVID-u, ale też w ostatnim czasie żołnierzom, my przekażemy je gminom, więc osoby, którym woda zabrała dom, będą mogły tam tymczasowo zamieszkać. Jeśli będzie potrzeba i gminy będą zgłaszały taką chęć będziemy mogli dokupić jeszcze z dziesięć kontenerów - dodaje radny.
- Te 2,5 mln to dopiero początek, bo za chwilę zgasną kamery i ci biedni ludzie zostaną sami – mówi Sławomir Batko, szef klubu PiS. - Pomoc musi być celowana. To wymaga koordynacji, bo potrzeby zmieniają się z minuty na minutę - podkreśla radny.
Władze miasta i radni zapewniają, że są otwarci na dalszą pomoc i apelują do innych samorządów o solidarność.