Pozorowane scenki i test. Uczniowie rywalizowali w Mistrzostwach Pierwszej Pomocy PCK
Sześć drużyn uczniów szkół ponadpodstawowych wzięło dziś (11.05) udział w etapie okręgowym 30. Ogólnopolskich Mistrzostw Pierwszej Pomocy Polskiego Czerwonego Krzyża.
Zawody przeprowadzono w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Opolu. Pięcioosobowe zespoły miały do rozwiązania test i musiały poradzić sobie z pozorowanymi scenkami. Udzielały pomocy osobie po udarze, nieprzytomnej, oparzonej czy z raną mocno krwawiącą.
Agnieszka Jabłońska-Berendowicz, sędzia główna wyjaśniła reporterowi Radia Opole zasady sędziowania: - Wszyscy sędziowie oceniają przede wszystkim to, czy pierwsza pomoc jest dobrze zrobiona na poziomie możliwym do wykonania w roli przypadkowego przechodnia. Nasi ratownicy mają przecież wykazać się pierwszą pomocą, a więc muszą zadziałać, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe.
Dawid Drożdż, dyrektor oddziału PCK w Opolu, ocenia, że z roku na rok wiedza na temat pierwszej pomocy wśród młodzieży rośnie, bo to staje się wręcz modne.
- To jest przecież wiedza, którą każdy z nas powinien posiąść. Możemy zastanawiać się, czy w życiu przyda nam się biologia lub geografia. Powinniśmy znać te dziedziny, natomiast pierwsza pomoc dotyczy wypadków losowych, a jak mówi polskie powiedzenie: wypadki chodzą po ludziach. Pomocy może potrzebować ktoś z naszych znajomych, może w klasie, może w zakładzie pracy. Wtedy stajemy przed wyzwaniem, jak prawidłowo i szybko zareagować.
Zapytaliśmy Olę i Julię, uczestniczki z Liceum Ogólnokształcącego w Otmuchowie, co jest dla nich najtrudniejsze w udzielaniu pierwszej pomocy.
- Myślę, że najtrudniejsze jest zachowanie powagi i opanowanie stresu, bo każda sytuacja wymaga tego. Poszkodowani zawsze są wystraszeni i to my musimy zachować zimną krew.
- Dla mnie też chyba najtrudniejszy jest stres i jego opanowanie, bo jednak wiemy, że ci ludzie polegają na nas w jakiś sposób. To od nas zależy, czy im zostanie udzielona pomoc we właściwy sposób i czy nawet przeżyją. W naszych rękach może być ich życie.
W finale wojewódzkim uczestniczyły reprezentacje szkół z Opola, Kędzierzyna-Koźla, Grodkowa, Kluczborka, Nysy i Otmuchowa. Zwycięzcy będą reprezentować Opolszczyznę w finale krajowym.
Agnieszka Jabłońska-Berendowicz, sędzia główna wyjaśniła reporterowi Radia Opole zasady sędziowania: - Wszyscy sędziowie oceniają przede wszystkim to, czy pierwsza pomoc jest dobrze zrobiona na poziomie możliwym do wykonania w roli przypadkowego przechodnia. Nasi ratownicy mają przecież wykazać się pierwszą pomocą, a więc muszą zadziałać, zanim przyjedzie pogotowie ratunkowe.
Dawid Drożdż, dyrektor oddziału PCK w Opolu, ocenia, że z roku na rok wiedza na temat pierwszej pomocy wśród młodzieży rośnie, bo to staje się wręcz modne.
- To jest przecież wiedza, którą każdy z nas powinien posiąść. Możemy zastanawiać się, czy w życiu przyda nam się biologia lub geografia. Powinniśmy znać te dziedziny, natomiast pierwsza pomoc dotyczy wypadków losowych, a jak mówi polskie powiedzenie: wypadki chodzą po ludziach. Pomocy może potrzebować ktoś z naszych znajomych, może w klasie, może w zakładzie pracy. Wtedy stajemy przed wyzwaniem, jak prawidłowo i szybko zareagować.
Zapytaliśmy Olę i Julię, uczestniczki z Liceum Ogólnokształcącego w Otmuchowie, co jest dla nich najtrudniejsze w udzielaniu pierwszej pomocy.
- Myślę, że najtrudniejsze jest zachowanie powagi i opanowanie stresu, bo każda sytuacja wymaga tego. Poszkodowani zawsze są wystraszeni i to my musimy zachować zimną krew.
- Dla mnie też chyba najtrudniejszy jest stres i jego opanowanie, bo jednak wiemy, że ci ludzie polegają na nas w jakiś sposób. To od nas zależy, czy im zostanie udzielona pomoc we właściwy sposób i czy nawet przeżyją. W naszych rękach może być ich życie.
W finale wojewódzkim uczestniczyły reprezentacje szkół z Opola, Kędzierzyna-Koźla, Grodkowa, Kluczborka, Nysy i Otmuchowa. Zwycięzcy będą reprezentować Opolszczyznę w finale krajowym.