Opole: uciążliwy zapach doskwierał mieszkańcom stolicy regionu
Nieprzyjemny zapach dokuczał w ostatnich dniach mieszkańcom stolicy regionu. Odór szczególnie dawał o sobie znać w centrum, w Śródmieściu, w Groszowicach czy w Nowej Wsi Królewskiej. Opolanie zastanawiają się, co jest powodem przykrej woni.
- Jest taki smród, nie wiadomo, z czego to jest, czy z wysypiska? Nie ma czym oddychać, to jest coś okropnego - mówi mieszkanka Nowej Wsi Królewskiej.
- W ogóle nie wychodziłam z domu, smród był nie do wytrzymania - mówi kobieta z Groszowic.
- Jeżeli chodzi o Zaodrze, to w godzinach porannych nic nie było czuć, ale przemieszczając się miastem w centrum i w kierunku AK popołudniem już było czuć nieprzyjemny zapach, jakieś nawozy wywożone albo nieczystości - dodaje jedna z kobiet.
Prezes Zakładu Komunalnego w Opolu Patryk Stasiak podkreśla, że koniecznym byłoby dokładne sprawdzenie źródła emisji tego odoru. - Nie tylko my generujemy odory, wiemy, że są jeszcze inne instalacje w okolicy hodowlane, które mogą za to odpowiadać. Ale nie uchylamy się od tego - mówi. - Wiemy o tym, że mamy odorotwórcze instalacje i paradoksalnie chcąc zbudować instalacje, które zapobiegają powstawaniu tych odorów, mamy z tym problemy. Z jednej strony mamy mieszkańców, którzy mówią to, co czują, że śmierdzi, że w ten odór się ulatnia od nas. Tak jest, jeżeli ma się takie instalacje. Jeżeli chce się przetwarzać odpady, a inaczej nie tyle się chce, co musi się przetwarzać, to trzeba zamknąć te procesy w hermetycznych halach i wypuszczać w powietrze procesowe przez biofiltry. I na to nie ma innej metody. Bo my nie otrzymujemy czystych bioodpadów.
Patryk Stasiak zwraca uwagę, że często popełniamy błędem przez opolan jest wyrzucanie bioodpadów w foliowych workach. - Wówczas zachodzi nie proces kompostowania, a fermentacja. Taka ubrudzona foliówka to już odpad kaloryczny, który nie nadaje się do procesu recyklingu - dodaje.
Choć do wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta Opola nie wpłynęły żadne skargi od mieszkańców, to opolski ratusz potwierdza, że w godzinach porannych i popołudniowych w mieście był odczuwalny nieprzyjemny zapach.
- Trudno jest jednoznacznie wskazać na źródło tych zapachów. Wczoraj (03.08) te zapachy były wyczuwalne na Pasiece i w Śródmieściu. Był to zapach pochodzenia rolniczego. Te zapachy są teraz intensywniejsze z uwagi na to, że jest wysoka temperatura na zewnątrz i duża wilgotność powietrza, więc to sprzyja wszelkimi procesom fermentacyjnym - mówi Daria Strąk z biura prasowego w opolskim ratuszu.
Dodajmy, że rolników obowiązuje kodeks dobrej praktyki rolniczej, wypracowany przez ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Okres, kiedy rolnicy mogą nawozić pola przypada od 1 marca do 30 listopada.
- W ogóle nie wychodziłam z domu, smród był nie do wytrzymania - mówi kobieta z Groszowic.
- Jeżeli chodzi o Zaodrze, to w godzinach porannych nic nie było czuć, ale przemieszczając się miastem w centrum i w kierunku AK popołudniem już było czuć nieprzyjemny zapach, jakieś nawozy wywożone albo nieczystości - dodaje jedna z kobiet.
Prezes Zakładu Komunalnego w Opolu Patryk Stasiak podkreśla, że koniecznym byłoby dokładne sprawdzenie źródła emisji tego odoru. - Nie tylko my generujemy odory, wiemy, że są jeszcze inne instalacje w okolicy hodowlane, które mogą za to odpowiadać. Ale nie uchylamy się od tego - mówi. - Wiemy o tym, że mamy odorotwórcze instalacje i paradoksalnie chcąc zbudować instalacje, które zapobiegają powstawaniu tych odorów, mamy z tym problemy. Z jednej strony mamy mieszkańców, którzy mówią to, co czują, że śmierdzi, że w ten odór się ulatnia od nas. Tak jest, jeżeli ma się takie instalacje. Jeżeli chce się przetwarzać odpady, a inaczej nie tyle się chce, co musi się przetwarzać, to trzeba zamknąć te procesy w hermetycznych halach i wypuszczać w powietrze procesowe przez biofiltry. I na to nie ma innej metody. Bo my nie otrzymujemy czystych bioodpadów.
Patryk Stasiak zwraca uwagę, że często popełniamy błędem przez opolan jest wyrzucanie bioodpadów w foliowych workach. - Wówczas zachodzi nie proces kompostowania, a fermentacja. Taka ubrudzona foliówka to już odpad kaloryczny, który nie nadaje się do procesu recyklingu - dodaje.
Choć do wydziału ochrony środowiska Urzędu Miasta Opola nie wpłynęły żadne skargi od mieszkańców, to opolski ratusz potwierdza, że w godzinach porannych i popołudniowych w mieście był odczuwalny nieprzyjemny zapach.
- Trudno jest jednoznacznie wskazać na źródło tych zapachów. Wczoraj (03.08) te zapachy były wyczuwalne na Pasiece i w Śródmieściu. Był to zapach pochodzenia rolniczego. Te zapachy są teraz intensywniejsze z uwagi na to, że jest wysoka temperatura na zewnątrz i duża wilgotność powietrza, więc to sprzyja wszelkimi procesom fermentacyjnym - mówi Daria Strąk z biura prasowego w opolskim ratuszu.
Dodajmy, że rolników obowiązuje kodeks dobrej praktyki rolniczej, wypracowany przez ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Okres, kiedy rolnicy mogą nawozić pola przypada od 1 marca do 30 listopada.