Chodzi o zamieszanie dotyczące planów budowy spalarni odpadów. Najpierw wśród mieszkańców była zbiórka podpisów wyrażających sprzeciw wobec pozytywnej decyzji. Później część niezadowolonych osób domagała się wszczęcia procedury odwołania burmistrz. Punktem zapalnym był fakt, że magistrat opublikował zawiadomienie o wyłożeniu do publicznego wglądu raportu o oddziaływaniu spalarni na środowisko.

- Prowadziłam procedurę zgodnie z obowiązującymi przepisami. Oczywiście informowałam o wszystkim na stronie internetowej gminy. Ktoś nie rozumiał tego lub nie chciał rozumieć i w ten sposób napędził wobec mnie falę bardzo nieprzyjemnych sytuacji - mówi Sybila Zimerman.

Okazuje się, że nie będzie spalarni przy ulicy Filarskiego 71 w Zdzieszowicach, bo ta lokalizacja jest niezgodna z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

- Ja miałam obiekcje od samego początku w kontekście zgodności z planem. Oczywiście kiedy nie posiadałam wszystkich niezbędnych dokumentów, nie mogłam na tym bazować. W momencie otrzymania opinii od biegłej urbanistki, która potwierdziła moje domysły, mogłam wydać obwieszczenie, że zamierzam wydać decyzję negatywną ze względu właśnie na niezgodność z planem.

Sybila Zimerman złożyła pozew o zniesławienie w związku z faktem, że w liście otwartym pojawiły się sugestie dotyczące przyjmowania łapówek przez burmistrz Zdzieszowic.