- Co akcję widzimy, że tych śmieci jest coraz więcej. Wiemy też, że zostawiają je nie tylko wędkarze, czy osoby biwakujące, ale również okoliczni mieszkańcy, którzy traktują Odrę jako nielegalne wysypisko śmieci - mówi Piotr Szlapa, wójt gminy Dobrzeń Wielki.

- Co z resztą widać. Takie akcje jak ta są u nas może nienagłaśniane, ale my często sprzątamy brzegi Odry, szczególnie po jakichś drobnych podtopieniach, powodziach, bo wtedy widać, ile tego jest. Te porządki są głównie w takim sezonie jesienno-wiosennym, kiedy trawy pousychają, kiedy nie ma zielonego, to wtedy te śmieci się pokazują. Jest tego dużo.

- Przyszliśmy tu dzisiaj, bo wiemy, że te miejsca trzeba posprzątać i jak my tego nie zrobimy, to nikt za nas też tego nie uczyni - dodają społecznicy.

- Dużo szklanych rzeczy, z plastikami wiadomo jest problem, ale najwięcej jest tego szkła i plastiku. - Warto dbać o naszą wspólną przestrzeń, warto wspierać działania proekologiczne. Mam też nadzieję, że będzie to też wymiar edukacyjny. - Znajdujemy papiery, plastikowy rowerek dla dziecka, starą piłkę. Jest sporo tych śmieci, widać to, jak się wejdzie w tę gęstwinę.

Śmieci usuwane były nie tylko z nadbrzeży Odry, ale również z samego jej koryta. W tym pomogli nie tylko strażacy, ale również grupa "Odrakajakiem", którzy wypłynęli na Odrę. Dla nich to nie tylko okazja do jej posprzątania, ale też poznania, bo 24 czerwca planują podróż z Krapkowic do Świnoujścia.

- Nadrzędnym naszym celem jest promowanie wszystkich fajnych rzeczy, które dzieją się wzdłuż szlaku naszej wyprawy. Chcemy promować historię, kulturę tych ziem, ale także ciekawe inicjatywy, ciekawych ludzi i ciekawe wydarzenia. Między innymi to, że jesteśmy dzisiaj tutaj, to jest takie ciekawe wydarzenie, bo ono ma charakter taki społeczny, ekologiczny i edukacyjny. Na tym nam właśnie zależy - wyjaśnia Jacek Jadam z grypy "Odrakajakiem".

Przypomnijmy, że w ogólnopolskiej akcji udział wzięli również mieszkańcy Mikolina i okolic. "Akcja Czysta Odra" potrwa do 8 maja.