- Decyzja o wstąpieniu do WOT była prosta i naturalna – mówią zgodnie Aleksandra i Błażej, którzy dzisiaj złożyli przysięgę wojskową. - Były jakieś lekkie obawy, ale to próba sprawdzenia siebie. Może fizycznie nie dorównamy nigdy mężczyznom, ale psychicznie na pewno jesteśmy lepsze. Na pewnym etapie mojego życia taka myśl zastukała mi do głowy. Zadecydowała sytuacja geopolityczna i chęć służenia ludziom i ojczyźnie. We krwi są rodzinne tradycje i patriotyzm.

30 rekrutów, mieszkańców województwa opolskiego, zanim złożyło przysięgę musiało przejść 16-dniowe szkolenie w jednostce wojskowej oraz na poligonie, zakończone sprawdzianem umiejętności, czyli tzw. pętlą taktyczną.

- Szkolenie jest tak skonstruowane, żeby nawet osoba, która nigdy nie miała z wojskiem nic wspólnego, nabyła niezbędne umiejętności – mówi Magdalena Dróżdż, rzeczniczka prasowa 13 Śląskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. - Naprawdę ciekawe doświadczenie dla ludzi, którzy nigdy nie mieli do czynienia z wojskiem. Jest to przede wszystkim wyjście z własnej strefy komfortu. Po wszystkich kwalifikacjach stawia się w bramy jednostki. Jeżeli jest się zdeterminowanym i ma się w sobie dużo energii i uśmiechu przede wszystkim, bo to napędza wszystkich, jest się w stanie ukończyć szkolenie bez większego problemu.

Na Opolszczyźnie struktury WOT są nadal w trakcie tworzenia. Poza batalionem brzeskim w trakcie formowania jest jednostka w Opolu. Obie podlegają pod brygadę w Katowicach. Nasze województwo jest za małe, aby utworzyć osobną, tak dużą jednostkę.

Żołnierze WOT-u poza szkoleniami wojskowymi uczestniczą m.in. w walce z pandemią, pełniąc służbę w szpitalach, pomagając przy pobieraniu wymazów czy zabezpieczając logistycznie działanie placówek medycznych. Są także zaangażowani w działania na granicy polsko-białoruskiej.