Do zdarzenia doszło na skutek otwarcia zabezpieczeń zamontowanych przy siedziskach.

- 2 osoby, to jest kobieta 20-letnia i mężczyzna 21-letni, wypadły z siedzisk i upadły z wysokości około 2-3 metrów na podesty metalowe. 3 pozostałym osobom udało się pozostać na tych siedziskach. Wśród nich był mężczyzna, który skarżył się na ból głowy. W sumie 3 osoby zostały zabrane do szpitala - mówi mł. bryg. Andrzej Prokop z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Namysłowie.

Wyjaśnianiem sprawy zajmują się śledczy, którzy przystąpili już do przesłuchiwania świadków i sprawdzania dokumentacji technicznej urządzenia. Niewykluczone, że karuzeli typu Fly-Shake będą przyglądać się także biegli. Jak wskazuje oficer prasowy namysłowskiej komendy policji, asp. Paweł Chmielewski, poszkodowani nie odnieśli poważnych urazów.

- Z informacji, jakie powiadam wynika, że poszkodowane osoby mają się dobrze. Część już wyszła ze szpitala. Były to takie ogólne potłuczenia ciała, także ich życiu ani zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo - uspokaja.

Wesołe miasteczko przybyło do Namysłowa na czas gminnych dożynek. Miasto wynajęło plac pod tego typu działalność. Jak jednak podkreśla dyrektor miejscowego ośrodka kultury Mariusz Jabłoński, atrakcja nie była integralną częścią imprezy.

- Wesołe miasteczko nie było organizowane przez nas. Sprawdzona firma z Czech wynajęła od nas teren. Firma ma wszystkie licencje, wszystkie upoważnienia, wszystkie certyfikaty. Stało się nieszczęście, za które chcemy też przeprosić, no bo stało się to w Namysłowie jednak, a Namysłów słynie z tego, że ludzie się dobrze bawią i takie rzeczy się nie u nas nie zdarzają - dodaje.

Najprawdopodobniej wypadek nie wpłynie na organizację podobnych atrakcji w przyszłości. Zdaniem zarządcy terenu, zdarzenie nie musi oznaczać, że miasto powinno zaprzestać jego udostępniania pod tego typu działalność, o ile właściciele takich firm spełniają wszystkie wymogi bezpieczeństwa.