Urządzenie przypominające zegarek stale wysyła informację o funkcjach życiowych właściciela do centrum medycznego. - Ona jest wyposażona w duży przycisk SOS, detektor upadku osoby niepełnosprawnej, lokalizację GPS, komunikację głosową i przypomnienie o konieczności zażycia leku - mówi Stawiarski.

- Będą preferowane osoby z niepełnosprawnościami, czyli z orzeczeniami o grupie inwalidzkiej. One w pierwszej kolejności otrzymają opaski, natomiast my chcielibyśmy później pójść szerzej. Chcemy po prostu sprawdzić ze względu na spore koszty, czy ten system działa. Każda opaska musi mieć kartę SIM i wykupiony abonament miesięczny – jak telefon. Jeśli zyskamy pewność, że to funkcjonuje dobrze, nie będziemy oszczędzać na zdrowiu seniorów.

Opaski będą dystrybuowane od 1 sierpnia we współpracy z ośrodkiem pomocy społecznej i organizacjami senioralnymi.

- Szczególnie pandemia koronawirusa pokazała, jak bardzo mogą być ograniczone kontakty społeczne. Wielu seniorów pozostało samotnie w domach i kontakty z rodziną, przyjaciółmi oraz sąsiadami zostały ograniczone. Co za tym idzie, seniorzy i niepełnosprawni byli mniej odwiedzani i słabiej było zweryfikować, jak się czują i w jakim są stanie zdrowia - dodaje burmistrz Stawiarski.

80 opasek to wydatek ponad 90 tysięcy złotych, który w całości zostanie pokryty z pieniędzy PFRON.