Nie chcą osiedla w miejscu stadionu. Grupa mieszkańców Nysy zapowiada obronę obiektu sportowego w centrum
Grupa mieszkańców Nysy sprzeciwia się planom władz miasta odnośnie przyszłości stadionu miejskiego. Około 20-osobowa grupa spotkała się przed bramą obiektu, aby rozpocząć wspólne działania na rzecz jego obrony.
- Tutaj cały sport się rozwijał i tu osiągał swoje największe sukcesy. Tu jest obiekt, który spełnia warunki wszelkie, nie ma dla mnie tłumaczenia, że na tym boisku się nic nie dzieje. Władze naszego miasta powinny spowodować to, że to boisko ożyje, że tu się zatrudni ludzi i mieszkańcy będą mogli korzystać z tego stadionu - dodaje.
W czasie spotkania zbierano podpisy pod petycją, która trafi do władz miasta. Zaangażowani w obronę obiektu liczą, że magistrat wysłucha ich głosu i zdewastowany stadion dawnej Stali będzie mógł odżyć. Zdaniem Piotra Smotera, jednego z uczestników zgromadzenia, w mieście są znacznie lepsze miejsca pod zabudowę mieszkaniową.
- Głupi pomysł naszym zdaniem, szkodliwy bardzo. To nie jest miejsce na budowę osiedla. FSD jest lepszym miejscem, poligon. Nie ma takiego argumentu, który uzasadniałby zniszczenie stadionu miejskiego. Albo nas zdeptają jak zwykle, albo wezmą pod uwagę nasz głos i odstąpią od tego - mówi.
Przypomnijmy, że w lutym ubiegłego roku władze miasta zapowiedziały budowę w miejscu stadionu około 400 mieszkań we współpracy z prywatnym podmiotem. Prace powinny ruszyć jeszcze w tym roku. Magistrat liczy, że inwestycja, podobnie jak uruchomienie pod miastem fabryki firmy Umicore, przyciągnie do Nysy kolejnych mieszkańców.