Piana w Złotym Potoku, substancja ropopochodna w Białej Głuchołaskiej. Czy ktoś zatruwa rzeki w powiecie nyskim?
W Złotym Potoku nieopodal Głuchołaz znów pojawiła się piana. Prawdopodobnie za przedostaniem się do wody substancji powodującej taki efekt ponownie stoją Czesi.
- W kilku miejscach na potoku, tam, gdzie jest bardziej wzburzona woda, gromadziła się piana. Prawdopodobnie jakaś substancja się znajdowała w tej wodzie, które powodowała jej spienienie. Od granicy z Republiką Czeską aż do Jarnotłówka do wysokości szkoły podstawowej, były pojedyncze miejsca stwierdzane - wyjaśnia bryg. Paweł Gotkowski, p.o. komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nysie.
Wstępnie wykluczono zagrożenie dla środowiska. Na miejscu pobrano także próbki do analizy.
To kolejne takie zjawisko w Jarnotłówku. Niemal rok temu po stronie czeskiej doszło do wycieku środka używanego do chłodzenia głowic, używanych w maszynach do wykonywania odwiertów geologicznych. Wezwana wówczas na miejsce grupa rozpoznania chemicznego z Kędzierzyna-Koźla wykluczyła, by substancja mogła stwarzać niebezpieczeństwo.
To jednak nie jedyne zanieczyszczenie wody w powiecie nyskim, do którego doszło w ostatnim czasie. Tydzień temu na powierzchni Białej Głuchołaskiej zauważono substancję ropopochodną. Choć zdarzenie obserwowano jedynie przez chwilę, nyskie wodociągi, które czerpią wodę z rzeki, profilaktycznie wstrzymały pobór korzystając przez trzy dni z zapasów.