Prudnik: zarzucają burmistrzowi brak konsultacji dotyczących zakupów dla OSP
Zastrzeżenia wywołało przekazanie jednostce OSP Czyżowice samochodu pożarniczego Volkswagen. Za 80 tysięcy złotych pojazd kupiła gmina. Burmistrzowi Prudnika zarzuca się, że decyzję o przekazaniu gaśniczego samochodu podjął bez konsultacji z zarządem gminnym Ochotniczych Straży Pożarnych. Dotychczas jednostka w Czyżowicach dysponowała wysłużonym samochodem marki Żuk. Rada Miejska zdecydowała, że w tym roku zakupiony zostanie też samochód dla OSP we Wierzbcu.
- Nie wystarczyło na to pieniędzy - mówi Andrzej Gajewski, radny miejski zarazem wiceprezes Zarządu Gminnego OSP w Prudniku. – Chcemy zauważyć, że na przestrzeni ostatnich lat OSP Wierzbiec wyjeżdżała, co najmniej kilkukrotnie, natomiast Czyżowice sporadycznie, a czasami wcale. Z racji tego, że więcej uczestniczy w wyjazdach, w pierwszej kolejności samochód powinien otrzymać Wierzbiec. Chcielibyśmy, aby jednak burmistrz zrealizował ten zakup i samochód trafił także do tej jednostki.
Burmistrz Prudnika zdziwiony jest tym, że o pretensjach tych mówiono podczas konferencji prasowej w miejscowym biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości.
- Występowało tam dwóch członków zarządu OSP, czynnych, mocno zaangażowanych działaczy PiS – powiedział Franciszek Fejdych z Platformy Obywatelskiej. – Proszę pamiętać, że zarząd OSP jest apolityczny. Pan Andrzej Gajewski zapomniał jeszcze dodać, że jako radny i jako kolega naczelnika OSP w Wierzbcu bardzo mocno lobbował za samochodem dla tej jednostki. Zakończyło się to porażką i może być sfrustrowany tym tematem. Trudno, ma pecha. Nigdzie nie jest wskazane, że powinienem konsultować z zarządem OSP przekazanie samochodu.
W tej sprawie burmistrz Prudnika konsultował się z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. Kontrowersje wzbudza również decyzja o przekazaniu przez gminę dwóch defibrylatorów jednostkom OSP w Moszczance oraz Rudziczce. Nie otrzymali ich natomiast strażacy ochotnicy z Szybowic. Tymczasem to oni, jako jedyni w gminie, należą do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego i stanowią zabezpieczenie także dla Prudnika. Zakup defibrylatorów sfinansowało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Burmistrz Prudnika zdziwiony jest tym, że o pretensjach tych mówiono podczas konferencji prasowej w miejscowym biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości.
- Występowało tam dwóch członków zarządu OSP, czynnych, mocno zaangażowanych działaczy PiS – powiedział Franciszek Fejdych z Platformy Obywatelskiej. – Proszę pamiętać, że zarząd OSP jest apolityczny. Pan Andrzej Gajewski zapomniał jeszcze dodać, że jako radny i jako kolega naczelnika OSP w Wierzbcu bardzo mocno lobbował za samochodem dla tej jednostki. Zakończyło się to porażką i może być sfrustrowany tym tematem. Trudno, ma pecha. Nigdzie nie jest wskazane, że powinienem konsultować z zarządem OSP przekazanie samochodu.
W tej sprawie burmistrz Prudnika konsultował się z Komendą Powiatową Państwowej Straży Pożarnej w Prudniku. Kontrowersje wzbudza również decyzja o przekazaniu przez gminę dwóch defibrylatorów jednostkom OSP w Moszczance oraz Rudziczce. Nie otrzymali ich natomiast strażacy ochotnicy z Szybowic. Tymczasem to oni, jako jedyni w gminie, należą do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego i stanowią zabezpieczenie także dla Prudnika. Zakup defibrylatorów sfinansowało Ministerstwo Sprawiedliwości.