Pijani amatorzy nocnych rejsów zatrzymani na Jeziorze Otmuchowskim. Mieli około 4 promili alkoholu [ZDJĘCIA]
Kompletnie pijani mężczyźni wypłynęli w nocy dużą łodzią motorową na Jezioro Otmuchowskie i postawili na nogi służby ratownicze. Policja, ratownicy WOPR oraz straż pożarna interweniowali na zbiorniku około godziny pierwszej w nocy.
- Zgłoszenie otrzymaliśmy od postronnego wędkarza, który widział dwóch nietrzeźwych mężczyzn wsiadających do łodzi motorowej. Potem, już na wodzie, silnik ich jednostki i światła zgasły - mówi Jarosław Białochławek, prezes nyskiego WOPR, zarazem szef policyjnego ogniwa służby wodnej nad Jeziorem Nyskim.
- W związku z tym, że ta łódź wypłynęła, a wędkarz potwierdzał, że te osoby były naprawdę nietrzeźwe, dyżurny poprosił nas o pomoc. Także z Nysy została zwieziona na zbiornik otmuchowski przy pomocy ratowników nyskiego WOPR łódź policyjna, także łódź straży pożarnej z Paczkowa i łódź naszego WOPR-owca Damiana Placzka z Otmuchowa. Na trzy łodzie się zwodowaliśmy na PZW, skąd wypłynęła ta łódź motorowa. Po krótkiej akcji poszukiwawczej na ujściu w krzakach znaleźliśmy tę łódź motorową z dwoma mężczyznami, którym nic się na szczęście nie stało - tłumaczył policjant.
Mężczyźni, których ratownicy najpierw musieli dobudzić, zostali odholowani do brzegu, łódź - zabezpieczona i przekazana policjantom z Otmuchowa. Jak się okazało, amatorzy nocnego pływania - turyści spoza województwa w wieku 41 i 45 lat - mieli w organizmach około 4 promili alkoholu.
- To było głupie i bardzo niebezpieczne zachowanie - dodał Jarosław Białochławek. - Tym bardziej w nocy bez oświetlenia poruszać się po zbiorniku dość dużą jednostką motorową, która posiadała silnik o mocy powyżej 140 koni mechanicznych, czyli to jest taka około 6 metrów jednostka, to jest nieodpowiedzialne zachowanie sternika - mówił prezes nyskiego WOPR.
- Ich nierozwaga była bardzo duża, ale na szczęście nic nikomu się nie stało - dodał Dariusz Placzek, ochotnik uczestniczący w nocnej interwencji.
- Dojdą do siebie pewnie po dwóch dniach, to zrozumieją. Nieraz różne sytuacje widzieliśmy czy na Jeziorze Otmuchowskim, czy na Jeziorze Nyskim, ludzie czasami zapominają o bezpieczeństwie. Dlatego mam prośbę do wszystkich, którzy pływają, żeby nie siadali za stery pod wpływem alkoholu - apelował Dariusz Placzek.
Dodajmy, wobec sternika wszczęto czynności wyjaśniające w kierunku artykułu 178a kk, czyli kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Za taki czyn przewiduje się karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
- W związku z tym, że ta łódź wypłynęła, a wędkarz potwierdzał, że te osoby były naprawdę nietrzeźwe, dyżurny poprosił nas o pomoc. Także z Nysy została zwieziona na zbiornik otmuchowski przy pomocy ratowników nyskiego WOPR łódź policyjna, także łódź straży pożarnej z Paczkowa i łódź naszego WOPR-owca Damiana Placzka z Otmuchowa. Na trzy łodzie się zwodowaliśmy na PZW, skąd wypłynęła ta łódź motorowa. Po krótkiej akcji poszukiwawczej na ujściu w krzakach znaleźliśmy tę łódź motorową z dwoma mężczyznami, którym nic się na szczęście nie stało - tłumaczył policjant.
Mężczyźni, których ratownicy najpierw musieli dobudzić, zostali odholowani do brzegu, łódź - zabezpieczona i przekazana policjantom z Otmuchowa. Jak się okazało, amatorzy nocnego pływania - turyści spoza województwa w wieku 41 i 45 lat - mieli w organizmach około 4 promili alkoholu.
- To było głupie i bardzo niebezpieczne zachowanie - dodał Jarosław Białochławek. - Tym bardziej w nocy bez oświetlenia poruszać się po zbiorniku dość dużą jednostką motorową, która posiadała silnik o mocy powyżej 140 koni mechanicznych, czyli to jest taka około 6 metrów jednostka, to jest nieodpowiedzialne zachowanie sternika - mówił prezes nyskiego WOPR.
- Ich nierozwaga była bardzo duża, ale na szczęście nic nikomu się nie stało - dodał Dariusz Placzek, ochotnik uczestniczący w nocnej interwencji.
- Dojdą do siebie pewnie po dwóch dniach, to zrozumieją. Nieraz różne sytuacje widzieliśmy czy na Jeziorze Otmuchowskim, czy na Jeziorze Nyskim, ludzie czasami zapominają o bezpieczeństwie. Dlatego mam prośbę do wszystkich, którzy pływają, żeby nie siadali za stery pod wpływem alkoholu - apelował Dariusz Placzek.
Dodajmy, wobec sternika wszczęto czynności wyjaśniające w kierunku artykułu 178a kk, czyli kierowania pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości. Za taki czyn przewiduje się karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.