- Rada miasta Opola, nie będzie mogła decydować o tym, czy będą mogły być nadal używane nazwy polskie i niemieckie miejscowości, które zostaną włączone do Opola
- mówi Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej. - To reguluje ustawa - wyjaśnia.

- A jeszcze trudniejszą kwestią jest wprowadzenie języka niemieckiego, jako języka pomocniczego. W ustawie jest wyraźny zapis, że tylko w miejscowości gdzie przekracza się 20% społeczności mniejszościowej, można skorzystać z obu przywilejów – dodaje Galla.

Katarzyna Czochara z Prawa i Sprawiedliwości dopytywała w trakcie programu, o to czy Mniejszość Niemiecka opowie się za powiększeniem Opola, w przypadku przyjęcia dogodnych dla niej rozwiązań zaproponowanych przez miasto.

- W moim przekonaniu wszystko jest możliwe. Czy Mniejszość Niemiecka, kończy się na nazwie dwujęzycznej czy możliwości posługiwania się językiem niemieckim w urzędzie ?
– dopytywała poseł Czochara.

Piotr Wach, senator Platformy Obywatelskiej uważa, że Mniejszość Niemiecka zasadnie mówi o krzywdzie jej wyrządzonej z powodu powiększenia Opola.

- Krzywda niewątpliwie jest, ale obie opinie mówią, że jest ona zbyt mała, aby mówić o jej dotkliwości. Może gdyby były przesiedlenia, mówiono by o naruszeniu zasad – dodaje Wach.

- Pomysł poszerzenia miasta jest dobry, ale należy uszanować prawa Mniejszości Niemieckiej - mówi Agnieszka Dawid z Kukiz'15.

- Opole musi się powiększać, a województwo musi być silne. Jeżeli tak się nie stanie Opolszczyzna się rozpadnie. Jednocześnie sprawy mniejszości należy szanować – dodaje Agnieszka Dawid.

- Popieramy powiększenia Opola, ale krytykujemy sposób jego przeprowadzenia - mówi Piotr Piaseczny z Nowoczesnej.
- Rada powinna podjąć decyzję o stosowaniu nazw dwujęzycznych i Oppeln nie będzie żartem – uważa Piaseczny.

Ryszard Galla zaapelował do prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego i premier Beaty Szydło o partnerską rozmowę, która pozwoli na współpracę z wójtami i burmistrzami terenów, które mają być przyłączone do Opola.