W Kędzierzynie-Koźlu także przypomnieli Żołnierzy Wyklętych
Przy budynku bursy szkolnej - dawnej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego - odsłonięto tablicę upamiętniającą podziemie antykomunistyczne. - To było piekło na ziemi - wspomina dawną katownię Józef Paczosa, porucznik Armii Krajowej, który spędził w niej sześć miesięcy.
- Na górze był sabat czarownic: okrzyki, pijaki i prostytutki. Alkohol lał się dzień i noc, tyle że w ciągu dnia nie było tego widać. Najgorzej, kiedy przychodziła noc - ludzie drżeli, płakali, bo bali się śledztw. Każdej nocy przyjeżdżała inna ekipa. Cała moja głowa jest porozbijana i szyta. Nie można sobie wyobrazić, że w XX wieku działo się coś takiego - opowiada.
Krystyna Zyskowska, członkini koła Armii Krajowej, została aresztowana już w szkole średniej.
- Cały czas żyjemy patriotyzmem - opowiada. - Przed maturą zostałam szczęśliwie zwolniona, ale później rozpoczęły się szykany: wzywania z lekcji i przesłuchania w Urzędzie Bezpieczeństwa. Wyszłam za mąż za AK-owca. On też był aresztowany i w ciągu trzech miesięcy przeszedł bardzo ciężkie przesłuchania - relacjonuje.
Dodajmy, że tablica upamiętniająca Żołnierzy Niezłomnych zawisła na budynku bursy po wielu latach starań Bogusława Rogowskiego.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak