Komornika skarżą jego pracownicy
- Nasz szef poniżał nas, wyzywał, źle traktował – powiedziała nam kobieta, która jest świadkiem w tej sprawie. Przed trzema laty pracownicy prudnickiej kancelarii komorniczej zaczęli wysyłać anonimy z nagraniami dźwiękowymi. Przesłano je do Państwowej Inspekcji Pracy, Ministra Sprawiedliwości, Izby Komorniczej we Wrocławiu oraz miejscowego sądu. Zawiadomiono też prokuraturę, która wszczęła śledztwo. W ostatnim czasie zażalenie na przeszukanie w prudnickiej kancelarii komorniczej złożył adwokat podejrzanego. Obrońca wystąpił też z wnioskiem o wyłączenie nyskiej prokuratury ze śledztwa.
- Pozostały już tylko końcowe kwestie proceduralne - mówi Bolesław Wierzbicki, zastępca Prokuratora Rejonowego w Nysie.
- Pozostało zapoznanie podejrzanego i jego obrońcy z aktami sprawy. Prokurator Okręgowy w Opolu rozstrzygnie jeszcze wniosek obrony o wyłączenie nas od prowadzenia sprawy. Materiał dowodowy został już zebrany. Już żadnych, nowych dowodów poszukiwać nie będziemy. Akt oskarżenia będzie na sto procent – zapewnia prokurator Wierzbicki.
Zakończenie tego śledztwa opóźnia się także z powodu problemów zdrowotnych, jakie ma prowadząca sprawę prokuratorka. Ja nas zapewniono akt oskarżenia gotowy będzie w lutym. Wówczas też zapadnie decyzja o ostatecznej kwalifikacji czynu. Komornik do czasu zakończenia sprawy nie chce jej komentować.
Jan Poniatyszyn