Danuta Siedzikówna "Inka" była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, odtworzonej i dowodzonej przez Zygmunta Szendzielarza "Łupaszkę", także zamordowanego potem przez komunistów. W czerwcu 1946 roku wysłano ją do Gdańska po zaopatrzenie medyczne. Tam, w lipcu - w wyniku zdrady - została aresztowana i poddana brutalnemu śledztwu. Odmówiła składania zeznań. Oskarżona przez komunistyczne władze między innymi o przynależność do nielegalnej organizacji, 3 sierpnia 1946 została skazana na śmierć. Wyrok wydał Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Był on sprzeczny z obowiązującym prawem, gdyż „Inka” nie skończyła jeszcze 18 lat.
Podporucznik Feliks Selmanowicz "Zagończyk" walczył w 3., 4. oraz 5. Wileńskiej Brygadzie AK. Od marca do czerwca 1946 roku pluton, którym dowodził dokonał szeregu akcji między innymi w Gdańsku, Sopocie, Olsztynie i Tczewie, zdobywając broń oraz gotówkę, która została przekazana oddziałowi "Łupaszki". Prowadził także działalność propagandową. Aresztowany 8 lipca 1946 roku, przeszedł brutalne przesłuchania, a 17 sierpnia usłyszał wyrok śmierci. "Inka" i "Zagończyk" do końca zachowali niezłomną postawę i przed śmiercią wykrzyknęli "Niech żyje Polska!". Pluton egzekucyjny składał się z dziesięciu żołnierzy ze specjalnej jednostki Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Gdańsku. Żaden z nich nie odważył się zastrzelić "Inki" - oddali w jej stronę niecelne strzały w powietrze. Wówczas dowódca plutonu egzekucyjnego Franciszek Sawicki strzelił w głowę. Egzekucja 18-letniej Danuty Siedzikówny i 42-letniego Feliksa Selmanowicza odbyła się 28 sierpnia 1946 roku o godzinie 6.15 w piwnicy gdańskiego więzienia przy ulicy Kurkowej. Jej przebieg jest dokładnie znany dzięki zeznaniom dwóch świadków - księdza Mariana Prusaka, który spowiadał skazanych i był przy nich do końca, oraz ówczesnego zastępcy naczelnika więzienia w Gdańsku Alojzego Nowickiego.
W 1991 roku Sąd Wojewódzki w Gdańsku uznał, że działalność "Inki" i innych żołnierzy 5. Wileńskiej Brygady AK zmierzała do "odzyskania niepodległego bytu państwa polskiego". Komunistyczne wyroki zostały unieważnione.
Mogiła "Inki" i "Zagończyka" przez lata pozostawała nieznana. Ich szczątki znaleziono dopiero w 2014 roku na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. W 2016 roku odbył się ich uroczysty państwowy pogrzeb. Feliks Selmanowicz "Zagończyk" został pośmiertnie awansowany na stopień podpułkownika, a Danuta Siedzikówna "Inka" - na stopień podporucznika.
(więcej)
Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku w Gruszczewinie w województwie podlaskim. Jej ojciec został wywieziony przez sowietów do łagru, matkę w 1943 roku zamordowali funkcjonariusze gestapo za współpracę z polskim podziemiem. "Inka" miała wówczas 15 lat. Wraz z siostrą Wiesławą wstąpiła do AK. Była sanitariuszką 4. szwadronu odtworzonej na Białostocczyźnie 5. Wileńskiej Brygady AK, a w 1946 - 1. szwadronu Brygady, działającego na Pomorzu. Uczestniczyła w walkach z grupami operacyjnymi UB, MO i Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Podczas akcji bojowych udzielała pomocy sanitarnej nie tylko rannym partyzantom, ale również rannym milicjantom, co zeznali świadkowie.
W 1945 aresztowana za współpracę z antykomunistycznym podziemiem przez grupę NKWD-UB, została uwolniona z konwoju przez podkomendnych "Łupaszki". Rok później - 20 lipca 1946 - została zatrzymana po raz drugi. Doszło do tego w gdańskiej dzielnicy Wrzeszcz, w jednym z lokali kontaktowych 5. Wileńskiej Brygady. Ich adresy zdradziła Regina Żylińska-Mordas, łączniczka Szendzielarza, która zaczęła współpracę z UB.
"Inka" została osadzona w pawilonie V więzienia w Gdańsku jako więzień specjalny. Zarzucono jej między innymi członkostwo w nielegalnej organizacji, nielegalne posiadanie broni, a także wydanie polecenia zastrzelenia dwóch funkcjonariuszy UB podczas potyczki w Tulicach pod Sztumem. W śledztwie była bita i poniżana, odmówiła jednak składania zeznań i nie zdradziła nazwisk kolegów. Krótko przed śmiercią, w grypsie, napisała: "Jest mi smutno, że muszę umierać. Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się, jak trzeba". Po ciężkim śledztwie, 3 sierpnia 1946 roku, Danuta Siedzikówna została skazana na śmierć przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Nie uległa namowom obrońcy z urzędu i nie podpisała się pod pismem do Bieruta o ułaskawienie. Pismo podpisał obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski.
Feliks Selmanowicz urodził się 6 czerwca 1904 roku w Wilnie. Uczestniczył w walkach polsko-bolszewickich w 1920, a po ataku ZSRR na Polskę 17 września 1939 roku w walkach obronnych z Armią Czerwoną. Po zakończeniu walk nawiązał kontakt z konspiracją. Od stycznia 1944 - żołnierz 3. Wileńskiej Brygady AK Gracjana Fróga "Szczerbca", przeniesiony następnie do 5. Wileńskiej Brygady Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". Jakiś czas walczył także w 4. Brygadzie "Narocz".
Latem 1944 roku, po rozbrojeniu oddziału przez Sowietów, był internowany w Kałudze. W kwietniu 1945 udało mu się uciec i powrócić do Wilna, a następnie do Polski.
Od stycznia 1946 roku znów walczył w 5. Brygadzie "Łupaszki", odtworzonej na Pomorzu. Objął dowództwo pięcioosobowego samodzielnego patrolu bojowo-dywersyjnego, który miał zdobywać środki na działalność oddziału. Od maja 1946-go z rozkazu "Łupaszki" zajmował się też działalnością propagandową.
Został aresztowany w lipcu 1946 roku i oskarżony o posiadanie broni, udział w nielegalnej organizacji, dążenie do obalenia ustroju, wydawanie rozkazów wykonywania napadów zbrojnych oraz sporządzanie i rozpowszechnianie ulotek. W sfingowanym procesie skazany na karę śmierci, utratę praw obywatelskich i praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia. Prośba o łaskę została przez Bieruta odrzucona, a wyrok wykonano prawdopodobnie jeszcze przed jej rozpatrzeniem. W pożegnalnym liście do syna tuż przed śmiercią napisał: "Odchodzę w zaświaty. To, co pozostawiam na tym świecie najdroższego, to Polskę i Ciebie (...)".