Decyzję włodarzy Braunau am Inn skrytykował między innymi reżyser Günter Schwaiger. "Kiedyś naziści wydawali tygodnik pod tytułem "Neue Warte am Inn". Dwa miesiące przed wybuchem wojny Hitler wyraził w nim życzenie, by po jego śmierci obiekt wykorzystano na potrzeby administracyjne. Cóż, führer doczekał się spełnienia marzeń. To nie tylko ironia historii, ale prawdziwy skandal, któremu musimy się przeciwstawić" - zaznaczył austriacki filmowiec.
Nie zgadza się z nim wiedeński historyk Oliver Rathkolb, który jest członkiem komisji, powołanej w celu zdefiniowania przyszłych losów niesławnej kamienicy. "To cytat, przytoczony wtedy przez pomagierów Hitlera. Nie wiemy, czy faktycznie wyraził takie życzenie" - powiedział dziennikowi "Kronen Zeitung".
Budynek przy ulicy Salzburger Vorstadt 15 od lat stoi pusty. Adolf Hitler mieszkał tam do trzeciego roku życia. Gdy cieszył się pełnią władzy, NSDAP przekształciła obiekt w galerię sztuki. Po wojnie Amerykanie umieścili w nim wystawę o hitlerowskich zbrodniach. Ostatnio władze Braunau zastanawiały się, czy mógłby posłużyć jako ośrodek dla imigrantów. Zdecydowano się jednak na posterunek policji.