Sztafeta rowerowa wyruszyła w ubiegłym roku z Kazachstanu. Trasa prowadzi z Azji Środkowej, przez Bliski Wschód do Europy. „W związku z obecną sytuacją nie wystartowaliśmy 11 listopada z Rosji, tylko z Kazachstanu. Sztafeta zakończy się w Edynburgu - tam, gdzie II Korpus generała Andersa zakończył swój szlak bojowy” - wyjaśnił uczestnik sztafety Artur Kulesza.
We Włoszech sztafeta „JednoŚladami Andersa” rozdzieliła się na dwie nitki. Pierwsza - historyczna - prowadzi do Szkocji. Druga - symboliczna - dotrze 8 lipca do Gdańska.
„Ten projekt żyje dłużej, niż tylko jechanie, dlatego, że wszyscy poznajemy historię. Kiedy na którymś z etapów spotykamy na przykład Polaków, którzy są dziećmi andersowców lub idziemy na cmentarze, to zdawana jest z tego relacja, powstaje film, a informacje są zamieszczane w mediach społecznościowych. Tak było zwłaszcza na Bliskim Wschodzie, gdzie te miejsca są zapomniane” - powiedziała harcmistrzyni Jolanta Kreczmańska ze Związku Harcerstwa Polskiego.
Rowerzyści korzystają na trasie między innymi z pomocy miejscowych skautów, którzy przyłączają się do sztafety. Jedną z takich osób jest Jiří Blažek. „Bardzo zaciekawiła mnie historia generała Andersa i to, jak przeprowadził ponad sto tysięcy ludzi z Rosji, dlatego chciałem wziąć udział w tym projekcie” - powiedział Polskiemu Radiu czeski uczestnik sztafety.
Symboliczną pałeczką przekazywaną sobie przez rowerzystów jest maskotka niedźwiedzia Wojtka, który przeszedł z wojskiem Andersa cały szlak bojowy. Sztafeta „JednoŚladami Andersa” odbywa się pod patronatem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz profesora Normana Daviesa, autora książki „Szlak Nadziei”.