78 lat temu wojska Armii Czerwonej weszły do Warszawy
Warszawa miała zburzonych około 84 procent budynków. Nie było mostów, infrastruktury technicznej, budynków użyteczności publicznej, a także wielu zabytków. Ruiny były naszpikowane minami. W piwnicach i w zaułkach murów ukrywali się nieliczni mieszkańcy, nazwani "warszawskimi robinsonami".
Dwa dni później, 19 stycznia, wyznaczone polskie oddziały wzięły udział w defiladzie na gruzach stolicy w Alejach Jerozolimskich. Żołnierze maszerowali przy dźwiękach "Warszawianki". Defiladę na trybunie ustawionej naprzeciwko hotelu "Polonia" przyjmowali przedstawiciele władz komunistycznych i wojska, między innymi Bolesław Bierut, Władysław Gomułka, Edward Osóbka-Morawski, generałowie: Michał Rola-Żymierski i Stanisław Popławski oraz sowiecki marszałek Gieorgij Żukow.
Po zajęciu stolicy rozpoczęto jej rozminowywanie i budowę mostu pontonowego na Wiśle. Pomimo braku mieszkań, żywności, opału, oświetlenia i komunikacji, warszawiacy zaczęli powracać do miasta. Już w marcu wśród ruin działały pierwsze kawiarenki. Warszawa, nazywana przed wojną "Paryżem Północy", wracała do życia.
Komunistyczna, powojenna propaganda utrzymywała, że 17 stycznia 1945 roku wojska radzieckie wyzwoliły miasto, wypierając niemieckiego najeźdźcę ze stolicy Polski. Ustanowiony przez Rosjan w 1945 roku Medal za Wyzwolenie Warszawy otrzymało ponad 620 tysięcy osób, w tym żołnierze 1. Armii Wojska Polskiego.
Dopiero po 1990 roku zaczęto podkreślać, że czerwonoarmiści stacjonujący na wschodnim brzegu Wisły we wrześniu 1944 roku, mogli pomóc oswobodzić miasto, gdy trwało jeszcze Powstanie Warszawskie. Trudno natomiast było mówić o wyzwoleniu cztery miesiące później. Zdaniem wielu 17 stycznia 1945 roku nastąpiła zamiana niemieckiej okupacji na sowiecką