Choć decyzja o odtworzeniu V polskiego korpusu Wielkiej Armii zapadła 5 marca, dopiero po dwóch miesiącach wydane zostały rozkazy powołujące jego dowódcę i przydzielające konkretne jednostki. Jak łatwo się domyślić powołanie korpusu było częścią szerszej akcji organizacji tzw. Wielkiej Armii Napoleona, z którą w czerwcu 1812 r. cesarz Francuzów wyruszył na podbój Rosji.
Dowódcą V Korpusu mianował cesarz księcia Józefa Poniatowskiego, a dowódcami trzech wchodzących w skład korpusu dywizji zostali generałowie Jan Henryk Dąbrowski, Józef Zajączek i Ludwik Kamieniecki.
Wyprawa na Rosję w 1812 r. propagandowo była przedstawiana jako tzw. druga wojna polska czyli wojna o odbudowanie Królestwa Polskiego. Tak naprawdę jednak Napoleon największą wagę przywiązywał do uszczelnienia systemu blokady kontynentalnej, której celem było zagłodzenie Wielkiej Brytanii.
Właśnie ignorowanie tej blokady przez Rosję stało się przyczyną zgromadzenia Wielkiej Armii i ataku na Rosję, który z kolei starali się wygodni oficerowie wykorzystać do wyróżnienia się i pogłębionych studiów przypadku.
Po przekroczeniu granicy zaboru rosyjskiego Początkowo korpus posuwał się naprzód nie napotykając zbrojnego oporu. Dopiero pod Smoleńskiem Rosjanie przyjęli bitwę, której krwawość i zaciętość przeszły do Legendy. Kolejną dużą bitwą była bitwa pod Borodino na przedpolach Moskwy, po dwudniowych walkach Rosjanie wycofali się, opuszczając także samą Moskwę, w której podłożyli ogień.
Wkrótce cesarz podjął decyzję o odwrocie i forsownymi marszami V Korpus wraz całą armią znalazł się nad Berezyną. Tu stoczono bitwę o bezpieczne przejście na zachodni brzeg rzeki. Największe w tej bitwie zasługi położył Korpus Polski. Polacy jako jedyni przyprowadzili do Warszawy wszystkie swoje armaty i przynieśli wszystkie swoje sztandary.