Po raz pierwszy miały się one odbyć w oparciu o demokratyczną ordynację wyborczą. Jednak w prowincjach o przeważającym żywiole polskim obawiając się bojkotu lub akcji dezorganizującej, władze niemieckie zdecydowały się na uchylenie dekretu o wyborach na czas nieokreślony.
Chociaż termin wyborów nie był jeszcze znany, to wiadomo było, że w końcu jednak się one odbędą. Dlatego już w początkach lutego 1919 r. bytomski Podkomisariat Naczelnej Rady Ludowej oraz Polski Prowincjonalny Komitet Wyborczy na Śląsku zaapelowały na łamach polskiej prasy o poparcie polskiej listy w wyborach komunalnych.
Równocześnie zaapelowano także do polskich partii politycznych o zawieszenie walki politycznej i rezygnację ze zgłoszenia własnych list kandydatów.
W październiku 1919 r., po względnym uspokojeniu sytuacji na Śląsku po sierpniowym pierwszym powstaniu, komisarz rządu Prus ds. Śląska Otton Hörsing zgłosił wniosek o przeprowadzenie wyborów komunalnych w Rejencji Opolskiej. Uważał on, że jest to dla Niemców dobry moment, bo najbardziej aktywni Polacy jako byli uczestnicy powstania znajdowali się na emigracji w Polsce, albo w aresztach i obozach. Wybory zarządzono zatem na 9 listopada 1919 r.
Te rachuby nie sprawdziły się, bowiem w międzyczasie ogłoszono amnestię i powracający z emigracji i więzień powstańcy natychmiast aktywnie włączali się w agitację wyborczą. Ta agitacja była zresztą na wszelkie sposoby utrudniana. Władze cofały debit czyli zezwolenie na rozpowszechnianie polskim czasopismom. Wzrastała liczba interwencji cenzury, odmawiano zezwoleń na wiece wyborcze, albo rozwiązywano wiece w trakcie ich trwania.
Często też zdarzało się, że bojówki KOOS czyli Kampforganisation Oberschlesien bandycko rozbijały polskie legalne wiece.
Mimo wcześniejszych zabiegów polskie ugrupowania nie były skonsolidowane. PPS wystawiła swoje własne listy. W wielu gminach ulegając ambicjom osobistym Polacy wystawili lokalne listy o nieokreślonej narodowości czy proweniencji politycznej.
Pojawiły się takie komitety jak: partia obywatelska, partia robotników, partia chałupników, partia gospodarzy, partia ludzi małych czy związek posiedzicieli domów i gruntów. Na 26 powiatów polskie listy wystawiono w 20.
Mimo to wybory stały się wielkim polskim sukcesem. Na 762 gmin Polacy zdobyli większość w 629, a w 216 zdobyli 100 proc. mandatów. Z 8432 mandatów radnych aż 6251 objęli Polacy co stanowiło 74,12 proc.
Wybory samorządowe w listopadzie 1919 r. były dla obu stron ważną próbą generalną przed mającym się odbyć na Śląsku plebiscytem.