Mam nadzieję, że słuchacze Radia Opole właściwie odczytali ironię jaką zabarwiony był wstęp do dzisiejszego felietonu. Niemniej są w naszym kraju ludzie i środowiska, dla których aborcja na każde żądanie jest wyznacznikiem wolności.
79 lat temu aborcję na każde żądanie wprowadził w naszym okupowanym obszarze demograficznym oczywiście wódz III Rzeszy Adolf Hitler. Zrobił to w dzień po międzynarodowym dniu kobiet, który zapewne jak każdy porządny socjalista ochoczo świętował.
Zatem może się komuś nasunąć wniosek, że legalizacja aborcji miała być prezentem dla polskich kobiet. Rolą historyka jest jednak w miarę badawczych możliwości rozwiewanie wątpliwości zatem spieszę z wyjaśnieniem, iż aborcyjny dekret Adolfa Hitlera nie był szarmanckim ukłonem wobec polskich pań, ale logicznym elementem planowej polityki wyniszczania polskiego żywiołu prowadzonej przez III Rzeszę z rozmaitym natężeniem, ale jednak bardzo konsekwentnie.
Przypomnijmy, że przez sześć lat wojny Niemcy wymordowali ponad 6 mln polskich obywateli. Statystycznie oznacza to, że każdego dnia wojny zabijali 3000 posiadaczy polskiego paszportu. Oczywiście nie licząc żołnierzy, którzy zginęli w walce, ale ich było stosunkowo niewielu bo nieco mniej niż 200 tysięcy.
Powiedziałem stosunkowo niewielu, bo przy obliczaniu liczby polskich ofiar II wojny światowej jako dopuszczalny błąd przyjmuje się właśnie 200 tysięcy osób. Oczywiście w niczym to nie umniejsza bólu bliskich poległych żołnierzy.
Wróćmy jednak do meritum dzisiejszej rocznicy. Przypomnijmy, że problem zdobycia tzw. przestrzeni życiowej był dla hitlerowskich Niemców jedną z najważniejszych przesłanek do inwazji na Polskę a potem na związek sowiecki.
Nad najekonomiczniejszym sposobem pozbycia się polskiego i żydowskiego żywiołu zastanawiały się w III Rzeszy najtęższe umysły. Poszczególne komanda SS prowadziły w tym zakresie szczegółową sprawozdawczość i badania statystyczne, stale poszukując sposobów optymalizacji swoich wyników.
W tych warunkach legalizacja aborcji byłą w Polsce koniecznością, bowiem każda Polka zabijająca swoje dziecko zdejmowała ten przykry obowiązek z i tak przeciążonego wzmożoną wojenną aktywnością niemieckiego państwa.
Inteligentnym ludziom nie trzeba dodawać, że z tych samych powodów w tym samym czasie Niemki obowiązywał całkowity zakaz aborcji. Czego jak czego ale dbałości o własne wskaźniki demograficzne III Rzeszy odmówić nie można. Co innego w Polsce, tu każde prawo przyczyniające się do wyniszczania rodzimej ludności było na wagę złota.
W tym samym duchu zaplanowana była także ustawa podatkowa dla Generalnego Gubernatorstwa. Zajmując Polskę, Adolf Hitler nakazał drastycznie podnieść podatek dochodowy dla polskich firm.
Nie chodziło tu bynajmniej o wydrenowanie polskiej gospodarki z pieniędzy, bo te zwycięzcy mogli sobie po prostu wziąć. Chodziło o zepsucie dobrze funkcjonującej gospodarki i wyniszczenie ekonomiczne polskich przedsiębiorców a co za tym idzie o gwałtowne zubożenie polskiej ludności.
Aby osiągnąć ten cel hitlerowscy ekonomiści doradzili podniesienie podatku dochodowego o cztery punkty procentowe, ale Adolf Hitler był niecierpliwy. Dla pewności i lepszego efektu postanowił podnieść podatki o 5 procent, więc w generalnym gubernatorstwie aby zniszczyć polską gospodarkę podatek dochodowy podniesiono z 11 do 16 procent.
Jak widać polityka wyniszczania polskiego żywiołu była przez III Rzeszę prowadzona wielotorowo i wszechstronnie. Strach pomyśleć jak byśmy wyniszczeni wyszli z II wojny światowej gdyby naziści znali podatek VAT.