Jak wspomniałem na początku święta ku czci matek obchodzono już w starożytnej Grecji, wynikało to jednak przede wszystkim nie z szacunku dla własnych matek, choć i one otrzymywały wówczas oznaki szacunku, ale z kultu płodności i macierzyństwa. Czczono wówczas boginie-matki, których opieka miała zapewnić wyznawcom obfite plony i wszelaki dostatek.
Jak wszystko co powstało w Grecji, kult macierzyństwa rozwinął się także w starożytnym Rzymie, gdzie po przyjęciu chrześcijaństwa znalazł swój odpowiednik w kulcie Matki Boskiej. Zanikło natomiast wraz z nastaniem chrześcijaństwa święto, podczas którego obdarowywano drobnymi prezentami własne matki.
Pojawiło się ono nagle na nowo w XVII-wiecznej Anglii, gdzie w czwartą niedzielę wielkiego postu zaczęto obchodzić dzień nazywany niedzielą u mamy. Przyjęło się wówczas odprawianie specjalnego nabożeństwa w katedrach i obdarowywanie matek kwiatami i słodyczami w zamian za ich błogosławieństwo. Zwyczaj ten znów zanikł w XIX wieku, by powrócić w czasie II wojny światowej.
W Polsce obyczaj obchodzenia święta matek pojawił się w okresie międzywojennym i był propagowany przez Polski Czerwony Krzyż, który ogłaszał zawczasu, która z majowych niedziel będzie w kolejnym roku świętem matek. Dopiero okupacja niemiecka przyniosła w tym względzie przepisy państwowe. W Generalnym Gubernatorstwie podobnie jak w całej III Rzeszy święto matki czyli tzw. Muttertag obchodzone było obowiązkowo. Niemcy nadal obchodzą to święto, w tym roku przypadło u nich ono 12 maja.
Fakt, że pomimo propagowania tego święta przez hitlerowską propagandę utrzymało się ono w naszym kraju świadczy wyłącznie o tym, że doceniamy znaczenie wysiłku jaki matki wkładają w wychowanie dzieci, nie koniecznie swoich, bo przecież dzień matki jest także świętem mam zastępczych i opiekujących się dziećmi adoptowanymi.
Dziś w dniu matki wszystkim mamom życzymy wszelkiej pomyślności i dziękujemy za waszą miłość a także niejednokrotnie ciężką pracę byśmy wyrośli na porządnych ludzi.