- To, że nas zalało, to wina Wód Polskich - twierdzą poszkodowani w powodzi mieszkańcy gminy Lewin Brzeski i podpisują się pod pozwem zbiorowym.
Zarzuty inicjatorów akcji dotyczą złej gospodarki wodą i braku komunikacji.
- Niektórzy z nas stracili dorobek życia - mówili zgodnie mieszkańcy gminy, którzy zebrali się dziś w lewińskim domu kultury.
- Woda podeszła pod posadzkę. Lewin mocno ucierpiał, bo woda była duża, bardzo duża. Złożyłem podpis pod pozwem - mówił jeden z mieszkańców.
- Największe straty to garaże i działka. Wszystko popłynęło. Podpisałem pozew, bo uważam, że Polskie Wody źle zarządzają naszymi zasobami wodnymi - dodał kolejny podpisujący.
- Totalnie wszystko zniszczone, wszystko poszło na złom z mojego garażu i piwnic. Wody Polskie zawiniły nieprzeciętnie. Ugotowali nas - powiedział Ryszard Kwiatkowski z Lewina Brzeskiego.
- W tej chwili jesteśmy zdewastowani. Koczujemy na górze domu, dół nie nadaje się do niczego. Jest nie do zamieszkania - informuje o ogromie powodziowych zniszczeń Marta Żuk
- Tak naprawdę to nie mamy wyjścia, musimy ten pozew złożyć - powiedział Radosław Kochler, jeden z inicjatorów pozwu, przedsiębiorca z Lewina Brzeskiego. - Zbieramy podpisy, przychodzą osoby poszkodowane w wielkiej wodzie. Chcemy, żeby rząd wyciągnął wnioski z tego, co się stało. Teren naszej gminy został zalany. Moja firma też ucierpiała i dom mieszkalny. Musieliśmy się wyprowadzić.
Rzeczniczka Wód Polskich z Wrocławia Paulina Pierzchała z kolei zwraca uwagę na to, że ostrzeganie mieszkańców należy do obowiązków samorządu, a same Wody Polskie brały czynny udział w sztabach kryzysowych i przekazywały wszelkie informacje.
Dodajmy, zbieranie podpisów potrwa dziś do 19:00.