W podgrodkowskim Głębocku trwa sprzątanie po powodzi, która dotknęła większość zabudowań. Choć woda ustąpiła, to mieszkańcy nie mają pewności, czy uda im się osuszyć swoje domy przed nadchodzącą zimą.
- Tu prawie każdy dom ucierpiał. Wszystko tutaj to była jedna rzeka.
- Meble musiałem powyrzucać, parkiety, wszystko z domu. 50 cm wody było.
- Jeżeli chodzi o samo sprzątanie, to tutaj wioska stanęła na wysokości zadania. Zrobiliśmy wszystko, zorganizowane to było perfekcyjnie. Uwinęliśmy się bardzo szybko, patrząc na inne wioski.
- Na razie robimy porządki. Ściany osuszamy, suszarki mamy i zobaczymy, co będzie dalej. Zobaczymy, czy zdążymy do zimy. Będziemy próbować, ale to wszystko zależy od tego, czy podłogi, betony powysychają.
- Nie ma szans, na chwilę obecną nie ma szans. Budynek bardzo ucierpiał. Mamy uszkodzenie fundamentów, mamy uszkodzenia murów. Musieliśmy wszystko skuwać. Czekamy teraz na nadzór budowlany. Piec pękł, nie mamy ogrzewania, nie mamy nic. Jesteśmy bez niczego.
- Byli z budowlanki, z PZU byli. Też dali te 10 tysięcy, już przelali. Jeszcze chodzą komisje, dodatkowo drugie jeszcze - słyszymy.
Dodajmy, że w gminie Grodków na skutek powodzi ucierpiało ponad 120 domów. Oprócz Głębocka, woda spowodowała zniszczenia także w Więcmierzycach, Kopicach, Żelaznej, Osieku Grodkowskim i Gnojnej.