Od trzech tygodni mieszkańcy Bodzanowa zmagają się ze skutkami wielkiej wody. Wieś obok Głuchołaz została wyjątkowo dotknięta przez Białą Głuchołaską i niewielką na co dzień rzekę Bodzanowski.
Ta druga, płynąca między zabudowaniami a ulicą, odcięła ludziom wyjście z podwórek. Sami ułożyli kładki z desek i palet. Mieszkańcy są wdzięczni za pomoc strażakom oraz żołnierzom, ale zdają sobie sprawę, jak dużo pracy jeszcze przed nimi.
- Niemal wszystko nam już powywozili, tylko zieleń została nam, ale z tym poradzimy sobie już sami. Było u nas tylu pomocnych ludzi - wyciągnęli muł z piwnicy. Niestety znowu jest trochę wody, ale musi teraz sama opaść.
- Jak idzie porządkowanie, robimy to, co możemy. W domu jest trochę ogarnięte, bo na przykład pozdejmowaliśmy podłogi. W ogrodzie udało się zrobić trochę, a z resztą trzeba poczekać do wiosny i do wysuszenia. Nic więcej nie da się zrobić. W domu aktualnie osuszacze pracują praktycznie w każdym pomieszczeniu.
- Otrzymaliśmy dużo pomocy, robota idzie do przodu. Jest jeszcze trochę pracy, ale z grubsza ten najgorszy bałagan już uporządkowaliśmy. Mieliśmy bardzo zabłocony i zamulony ogród, natomiast wewnątrz czekamy na firmy budowlane. Sami nie będziemy tego robić, ale z tego co dzwoniłam, pierwsze wolne terminy są na maj.
Przypomnijmy, kilka dni temu wojska inżynieryjne rozpoczęły prace związane z uregulowaniem rzeczki Bodzanowski w Bodzanowie i Rudawie.