Potężny nurt występującej z koryta Opawy zalał Branice Zamek. Pod wodą znalazło się kilkanaście domów, kilka miejscowych przedsiębiorstw i supermarket. Potrzebna była pomoc wojska, które śmigłowcem ewakuowało osoby z najbardziej zagrożonych budynków.
- To jest tragedia większa niż w 1997 roku - mówią mieszkanki miejscowości.
- Teraz wody jest więcej, więcej niż wtedy. Wyżej podeszła. Straty będą ogromne - mówi jedna z mieszkanek. - W 97 roku mieszkałam w Gliwicach i tam przeżyłam też powódź. Nie wiedziałam, że i tu mnie to spotka. Ale woda opada, może opadnie całkiem.
- Mamy nadal pełne ręce pracy - podkreśla sołtys Branic Krzysztof Słowik. - Broniliśmy od samego rana oczyszczalni ścieków, by nie została zalana, by nie doszło do jakiegoś skażenia, To się udało za pomocą worków z piaskiem i podsypami została obroniona. Ale niestety, skala zniszczeń u nas jest ogromna.
W tej części Branic od wczoraj (14.09) nie ma też prądu.