W Dytmarowie w gminie Lubrza w powiecie prudnickim woda zalała boisko lokalnego klubu piłkarskiego, zalane są też spore obszary pól. Zamknięty jest dojazd do pobliskiej miejscowości Skrzypiec. Mieszkańcy, z którymi rozmawiała nasza reporterka Katarzyna Doros-Stachoń podkreślają, że na co dzień w miejscowości przepływa strumyk o szerokości maksymalnie dwóch metrów, dziś ten widok przypomina ogromne jezioro.
- Wczoraj został tu wbity kołek i tak monitorujemy co tutaj się dzieje. Na razie stan od wczoraj (14.09) się nie podnosi. Tutaj tylko taki mały rów płynie, strumyczek, a teraz się zrobiło jezioro. Cały teren tutaj, pola, wszystko jak widać są zalane - mówi pan Mateusz.
- Są belki pod wiatę przygotowane, które widać teraz, że zostały porwane. Widać jak ludziom podmyło domostwa i wymyło drzewo, które było naszykowane na opał. Wszystko zmyło, wszystko poleciało razem z wodą - dodaje pani Maria.
- Boisko sportowe jest pod wodą, tam jest masakra. Sąsiednia miejscowość Skrzypiec jest odcięta od świata. Nie ma przejazdu. Wszyscy starali się, trzy przyczepy worków, pozabezpieczali domy, no ale nie dało się. To jest żywioł jednak - mówi pan Jarosław.