Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje w pięciu sołectwach gminy Lubrza koło Prudnika. Wadze samorządowe apelują do mieszkańców, którzy mają ciężki sprzęt - traktor, przyczepę, aby użyczyły go do pomocy przy budowie zabezpieczeń.
- Najtrudniejsza sytuacja jest we wsi Skrzypiec - mówi wójt Lubrzy Damian Drabik. - Jesteśmy z trzech stron odcięci. Generalnie nie ma teraz wydostania się, nie ma bezpośredniego dojazdu do tej wioski. Sytuacja trudna jest też w miejscowości Lubrza i Trzebinia. Wały z piasku zostały przerwane, woda wdarła się do posesji. Drogi stały się teraz korytami rzecznymi. Jest wielki problem, bo każdy potrzebuje pomocy. Ludzie, co mogą, to też pomagają. Interwencji jest bardzo dużo, służby nie są w stanie każdemu pomóc - mówi wójt.
Z najbardziej zagrożonych terenów ludność jest ewakuowana. Pomoc udzielana jest im w szkolnych schronisku młodzieżowym.