Przed południem odbyło się spotkanie wszystkich służb i instytucji odpowiedzialnych za przeciwdziałanie skutkom intensywnych opadów w mieście.
- Ustalenia są takie, że już teraz ruszamy z ochroną wsi Morów przy rzece Mora, która najczęściej wylewa, gdy opady idą z kierunku Czech - powiedział burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz.
- Zapewniamy całodobowe dyżury i patrole na terenie gminy naszych strażników miejskich. EKOM, czyli spółka komunalna jest w gotowości jeżeli chodzi o piasek i worki. Komendant gminny naszego OSP deklaruje gotowość wszystkich sekcji strażackich. Mamy też uzgodnienia, że jeżeli ruszy akcja, to zadbamy o to, żeby dowozić posiłki, które będą przygotowywane w naszym Centrum Integracji Społecznej dla uczestników akcji związanej z bezpieczeństwem przeciwpowodziowym.
- Jest zapas wody na 10 dni, mamy generatory prądu. Nie martwimy się też o Jezioro Nyskie i Otmuchowskie - dodał burmistrz.
- Przedstawiciel Wód Polskich zapewniał o tym, że wszystkie zbiorniki retencyjne są przygotowane na przyjęcie dużej ilości wody. Nie ma żadnego ryzyka jak 1997 roku, kiedy i tama został przerwana i koryto rzeki mocno ucierpiało. Jesteśmy po remoncie zapory, tamy i koryta rzeki. Tu jest pełne bezpieczeństwo. Natomiast to, czego się obawiamy, to lokalne podtopienia, czyli posesji i garaży.
- Prosimy mieszkańców całej gminy i powiatu, by zabezpieczyli cenne rzeczy z piwnic i garaży, a w razie podtopień zachęcamy do kontaktu z naszymi służbami - podsumował Kordian Kolbiarz.