- Jest progres, choć niewielki - tak wyniki wyborów samorządowych swojego ugrupowania skomentował w Porannej Rozmowie Radia Opole Mirosław Patoła, lider Bezpartyjnych Samorządowców w regionie. Porównywał kwietniowe wybory do jesiennych parlamentarnych.
- Statystycznie nam się zwiększyło. Mimo, że mieliśmy różnych samorządowców i Bezpartyjnych Samorządowców w zasadzie aż na trzech listach. Więc wyborca mógł gdzieś pobłądzić. I możemy się tu trochę usprawiedliwić, że nie mieliśmy mocnej kampanii. Śląscy Samorządowcy i Konfederacja, która sobie dokleiła Bezpartyjnych Samorządowców, bo polskie prawo i PKW na to zezwoliły, też gdzieś jakieś głosy nam zabrały.
Zdaniem Patoły, sukcesem było spięcie list w całym kraju, choć nie przełożyło się to na mandaty w sejmikach. Kampanię skupili przede wszystkim na internecie.
- My skupiliśmy się przede wszystkim na reklamie i promocji w internecie. Na zasięgach własnych. Bo z tych banerów, które wisiały na każdym płocie, już się potem śmiano w różnych memach. Tych banerów było za dużo, a my w przestrzeni publicznej mamy za mało miejsc - np. w mieście Opolu. Dlatego mieliśmy takie, a nie inne podejście
Mirosław Patoła dodał, że Bezpartyjni Samorządowy są realistami i nastawiają się na długi marsz wyborczy i lepsze wyniki w kolejnych wyborach.
Ugrupowanie nie zdobyło żadnego mandatu w Sejmiku Województwa Opolskiego, a w całej Polsce udało mu się wprowadzić tylko 3 radnych do sejmików województw.