- Wszystko odbywa się zgodnie z kodeksem wizowym strefy Schengen, trzeba wyłapać nielegalne kanały migracyjne - powiedziała w Porannej Rozmowie Radia Opole posłanka PiS Violetta Porowska, odnosząc się do planowanego przez Niemcy czasowego wprowadzania kontroli na granicach także do Polski, Czech i Słowacji. Pytaliśmy też o nową propozycję Ukrainy w sprawie rozwiązania tzw. impasu zbożowego.
- Już od dłuższego czasu stałe kontrole są wprowadzone na granicy austriacko-węgierskiej i nikt z tego nie robi wielkiego zamieszania, taka jest potrzeba chwili i sami państwo obserwujecie te sytuacje, które są na Morzu Śródziemnym, czyli bardzo duży napływ migrantów i oni sobie tym kanałem tzw. tunelem bałkańskim przechodzą - wyjaśniła posłanka PiS Violetta Porowska.
Gość Radia Opole przypomniał, że to Niemcy są najczęściej krajem docelowym dla migrantów, a nasz zachodni sąsiad ma zaproponować kontrole na granicy z Polską w trybie "elastycznym".
W ocenie parlamentarzystki PiS zapora na granicy z Białorusią zdaje egzamin. - Gdyby jej nie było to mielibyśmy znacznie większą liczbę incydentów na polskich granicach.
Ukraina zaproponowała w środę (27.09) stronie polskiej mechanizm licencji eksportowych zamiast obowiązującego embarga na ukraińskie produkty rolne.
- Dobrze, że rozmowy trwają, nikomu nie zależy na napiętych relacjach z naszym sąsiadem, a to właśnie Polska była tym krajem, który jako pierwszy wyciągnął rękę do Ukrainy proponując bardzo humanitarną i życzliwą pomoc - dodała parlamentarzystka ubiegająca się też o kolejną kadencję w Sejmie.
- To nam najbardziej zależy na tym, żeby te relacje były przyjazne, ale nie zapominajmy, że zależny nam na tym, żeby nasz rynek zbóż był chroniony i priorytetem są nasze wewnętrzne interesy i te relacje z Ukrainą będziemy tak kształtować, żeby ich nie zaburzyć.
Zdaniem poseł Porowskiej nie ma mowy o tym, by aspekt relacji Polska - Ukraina wykorzystywać w kampanii wyborczej, a najważniejsze jest to, by dobrze zabezpieczyć interes polskich producentów rolnych, którzy mocno ucierpieli na etapie niekontrolowanego wwozu do Polski ziarna z Ukrainy.
Violetta Porowska wskazała, że "problem zbożowy" to konsekwencja sytuacji na rynku rolnym i w tym przypadku wybory nie mogą stanowić azymutu czasowego: - Z jednej strony oligarchowie ukraińscy chcą, żeby to zboże zostało "wypchnięte" z Ukrainy, a z drugiej strony my musimy chronić swój rynek, a wszystkie działania polskiego rządu wynikają wyłącznie z chęci ochrony interesu polskiego, a nie z chęci budowania na tym kapitału wyborczego.