Janusz Kowalski dąży do uniemożliwienia startu w wyborach parlamentarnych kandydatom Mniejszości Niemieckiej - podkreślali dziś (14.09) jej przedstawiciele.
Podczas konferencji prasowej poseł Ryszard Galla mówił, że wiceminister rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy błędnie informuje o przywilejach Mniejszości Niemieckiej w kontekście wyborów.
- Mniejszość Niemiecka nie jest w żaden sposób uprzywilejowana. Mamy tę możliwość, by ubiegać się o głosy w poszczególnych okręgach, ale musimy osiągnąć 5-procentowy próg, by dostać się do Sejmu RP i uczestniczyć w dzieleniu tam mandatów.
- Startujemy z własnego komitetu, bo mamy do tego niezbywalne prawo - powiedział lider TSKN i jednocześnie kandydat Mniejszości Niemieckiej na posła Rafał Bartek. - Zapowiedzi posła Kowalskiego godzą w prawa demokratyczne. W naszej ocenie chce nas pozbawić prawa startu, w przyszłości ma go nie być.
- Dla mnie sprawa jest prosta. Tyle praw dla Niemców w Polsce, ile dla Polaków w Niemczech - ripostuje wiceminister rolnictwa Janusz Kowalski, starający się o reelekcję do Sejmu z list PiS. - Nie chodzi o to by Niemców pozbawiać prawa startu, a zlikwidować przywilej braku 5-procentowego progu dla mniejszości w całym kraju. Mniejszość ten warunek musi spełnić jedynie w regionie. Jestem przekonany, że w przyszłej kadencji Sejmu doprowadzimy do tego.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października.