O Winicjuszu, który czas zatrzymał
Dawno, dawno temu, żył w Opolu franciszkanin – brat Winicjusz. Nadzwyczaj pilnie przestrzegał zakonnej reguły, dlatego mógł częściej, niż inni wychodzić za klasztorną furtę i świecki padół oglądać. Spodobało mu się to tak bardzo, że zapragnął śluby zakonne porzucić i wieść egzystencję rozrywkami wszetecznymi wypełnioną. Pewnej, letniej nocy, kiedy, leżąc na sienniku, wspominał kibić jednej, z napotkanych na rynku, Opolanek, mruknął do siebie:
- Ech, do czarta!
Co było dalej? Posłuchajcie!
- Ech, do czarta!
Co było dalej? Posłuchajcie!