- Te klatki do transportu nie spełniają wymogów weterynaryjnych. Naruszone zostały zasady sanitarno-epidemiologiczne. Zwierzęta martwe wjechały na teren zakładu, gdzie jest produkcja żywności dla ludzi. To w życiu nie powinno mieć miejsca. Bo może być listerioza, salmonelloza, mogą być inne choroby zakaźne - mówi Marcin Bustowski, przewodniczący stowarzyszenia Przebudzeni Konsumenci.
- Jest bardzo dużo zdechłych kur i tutaj też jest kwestia samego transportu. Tamten transport, można to sprawdzić w dokumentach - kura może być transportowana tylko i wyłącznie 8 godzin, a ona była transportowana więcej - dodaje Szczepan Krzewicki ze stowarzyszenia Nowa Polska.