Ambasador Polski w Niemczech - Dariusz Pawłoś podczas otwarcia wystawy wskazywał, że umieszczono ją w ścisłym centrum miasta, by przypominała Niemcom o ich historii. "Dobrze, że ta wystawa jest tuż przed oknami niemieckich polityków. Pokazuje zarówno obecne cierpienia dzieci ukraińskich, jak i cierpienia dzieci polskich podczas II wojny światowej. Nie uzyskały one nigdy żadnego realnego wsparcia ze strony Republiki Federalnej Niemiec - nastepców III Rzeszy. Mam nadzieję, że ta ekspozycja wzbudzi w ich sercach pewne refleksje" - zaznaczał.
Ekspozycję przygotowało Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu. Jego dyrektor Ireneusz Maj podkreślał, jak ważne jest, że wystawa stanęła na niemieckiej ziemi. "Jestem wzruszony, że udało nam się ją zrealizować, rozporządzenie o powstaniu obozu dla dzieci na Przemysłowej wyszło stąd - z Berlina" - przypomniał.
Rzecznik Praw Dziecka - Mikołaj Pawlak powiedział, że ta wystawa to jeden z elementów przywracania pamięci historycznej w Niemczech. "Wiemy dobrze, jak wyglądało kształtowanie społeczeństwa niemieckiego, aby wyprzeć dawną historię i rozdzielić pojęcia Niemca i nazisty. Dziś z perspektywy czasu i miejsca możemy wyrazić zadowolenie, że wiedza historyczna dociera do zwykłych obywateli i polityków" - wskazał.
Wystawa „Dwie wojny - jedno cierpienie” będzie dostępna na placu przed dworcem głównym w Berlinie do 12 października. Jest w języku niemieckim i angielskim. Została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Z kolei w Instytucie Polskim w Berlinie otwarto dziś również ekspozycję pt. „Oby moje «Kocham Cię» nie dotarło za późno”. Listy dzieci z czasu wojny.
Następnie w Instytucie Pileckiego w Berlinie odbyły się wykłady oraz spotkanie z Jerzym Jeżewiczem, byłym więźniem niemieckiego obozu koncentracyjnego dla polskich dzieci w Łodzi.
Niemiecki obóz dla polskich dzieci w Łodzi działał przy ulicy Przemysłowej w latach 1942-1945. Według szacunków przeszło przez niego ponad 3 tysiące dzieci, a kilkaset zmarło. Niemcy zbudowali obóz Kinder-KZ Litzmannstadt pod pretekstem "ochrony młodzieży niemieckiej i usunięcia moralnego zagrożenia, którego źródłem są dzieci polskie". Panowały tam prymitywne warunki, głód i choroby, a małych więźniów dziesiątkowały trudy pracy oraz brutalność i sadyzm strażników.