Wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński mówił podczas otwarcia ekspozycji, że inauguracja wystawy w rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow daje możliwość refleksji nad historią Polski, także najnowszą.
Przypomniał, że dzieje narodów Europy Środkowej są naznaczone rosyjską polityką imperialną, a tytuł wystawy nawiązuje do rosyjskiego neoimperializmu.
"Pojawił się na Kremlu władca, który postanowił ideę neoimperialną, czy imperialną, odnowić, który znowu postanowił wrócić do koncepcji Rosji jako więzienia narodów” - mówił. Jak dodał, wystawa „pokazuje to, czym jest współczesne imperium zła, jak konsekwentną od czasów objęcia przez Putina politykę prowadziło, aż po wojnę na Ukrainie”.
Adam Borowski, autor wystawy oraz wiceprzewodniczący Zarządu Fundacji Obchodów 100. Rocznicy Odzyskania przez Polskę Niepodległości, mówił, że pomysł zrealizowania ekspozycji pojawił się kilka lat temu.
"Ona pokazuje nie tylko drogę Rosji od rozpadu Związku Sowieckiego aż do dzisiejszego dnia; także wtedy, kiedy to imperium się odradzało, kiedy nastąpiła pierwsza wojna w Czeczenii, kiedy świat widział te straszne obrazy, kiedy wydawało się, że po doświadczeniach II wojny światowej i rozpadzie Związku Sowieckiego, świat zainterweniuje. A pozostał głuchy” - mówił.
Autor dodał, że wystawa ukazuje zdarzenia w sposób chronologiczny. "Mamy wojnę, ludobójstwo, a świat rozpoczyna proces współpracy z Rosją. Współpracy, która doprowadziła do tego, że Rosja zmodernizowała swoje siły zbrojne i ośmieliła się napaść na Ukrainę” - dodał.
Wystawa składa się z plansz, każda z nich zawiera fotografie i opisy poświęcone kolejnym zdarzeniom.