W połowie sierpnia 1945 roku radzieccy zbrodniarze stworzyli w budynku parafialnym przy ulicy Leistikowstrasse w Poczdamie katownię, w której przesłuchiwano, torturowano i mordowano więźniów za tak zwane "ideologiczne odstępstwa". Najpierw mieściła się tam kwatera NKWD, a następnie KGB.
Najczęstszą metodą łamania oporu przesłuchiwanych było "wielodniowe bicie", aż do przyznania się do winy lub obciążenia zeznaniami wskazanych osób - opowiada były więzień Ernst-Friedrich Wirth. "Kaci działali w sposób spokojny i metodyczny, widocznie już wcześniej nabrali wprawy. Przesłuchania odbywały się zwykle w nocy. Tyle tylko, że ja nie miałem im nic do powiedzenia" - wspomina. Po wojnie zatrudniono w stolicy Brandenburgii funkcjonariuszy, którzy wcześniej "nie zawiedli" swoich mocodawców. Niektórzy z nich zrobili później zawrotną karierę w Moskwie. Do transformacji ustrojowej w 1989 roku przez katownię w Poczdamie przeszło około 1700 osób. Wiele z nich nie przeżyło.
Przy Leistikowstrasse 1 mieści się obecnie muzeum i miejsce pamięci, dające dowód, że komunizm i bolszewicki wariant totalitaryzmu nie mogły przynieść żadnego skutku poza ofiarami.